Dzisiaj

Wcielenie Chrystusa. Dr Milcarek o wielkiej tajemnicy Boga-Człowieka

(Gerard van Honthorst, Public domain, via Wikimedia Commons)

Boże Narodzenie – to wielka tajemnica Wcielenia. Na temat Wcielenia coś przecież wiemy, ale przecież wciąż nie wszystko. Mówił o tym w PCh24 TV dr Paweł Milcarek.

Redaktor kwartalnika „Christianitas” był gościem programu Pawła Chmielewskiego. Rozmowa dotyczyła tajemnicy Wcielenia i przyjęcia przez Boga człowieczeństwa. Tajemnica ta ściśle wiąże się z „troistością” Boga. Fakt wcielenia się przez Jezusa Chrystusa jest przecież jakby Jego „własny” – choć Bóg jest Jeden, to w Trzech Osobach, a tylko Jedna z tych Osób przyjęła ludzką naturę. Wcielenie dobitnie więc podkreśla, że w Jedynym Bogu jest zarazem jakaś różnica pomiędzy Osobami.

Jak powiedział dr Paweł Milcarek, odwołując się do obrazu pomostu przywoływanego chętnie przez świętych autorów, człowieczeństwo Chrystusa jest pomostem, który przez Jego Osobę doprowadza do całej Trójcy Świętej. Kościół nie od razu potrafił wyjaśnić, na czym polega prawda o troistości Boga. Z jednej strony jesteśmy przecież monoteistami i wiemy, że Bóg jest jeden – z drugiej strony, jest jednak w Trzech Osobach. Łatwo było o błędy, na przykład takie, jak modalizm – przekonanie, że Bóg nie jest Troisty, a tylko „jawi się” pod różnymi postaciami – raz „jako” Ojciec, raz „jako” Syn Boży, raz wreszcie „jako” Duch Święty. Prawda chrześcijańska jest tymczasem inna: jedyny Bóg jest w swojej własnej naturze trzema Osobami.

Wesprzyj nas już teraz!

W sprawie Jezusa Chrystusa, już w listach św. Pawła pojawia się perspektywa, która potrafi uchwycić tę rzeczywistość: z jednej strony Apostoł mówi o Jezusie Chrystusie jako o Synu Człowieczym, co podkreśla Jego człowieczeństwo; z drugiej nazywa go „Panem”, „Kyriosem”, co z kolei wyraźnie odwołuje się do boskości. Użycie tych określeń oznacza rozpoznanie prawdy, ale stąd jeszcze daleka droga do tego, by precyzyjnie ją wyrazić.

Rozmówca PCh24 podkreślił wagę powiązania Wcielenia z greckim pojęciem „logosu”. W języku greckiej filozofii opisywało to substancję, która sama siebie myśli, absolut, dobro, prawdę, doskonałość; okazuje się, że Bóg, który przyszedł na świat, jest właśnie tym logosem – tajemniczym i nienazwanym absolutem greckich rozważań. Nie był to jeden z tych „bogów” znanych z mitów, którzy przybierają ludzką postać, niekiedy ludzi oszukują, trochę z nich i z nimi żartują. Nie; Wcieliło się dobro samo w sobie, istnienie, byt. Okazało się, że ten absolut – ma oblicze.

Sobór Chalcedoński w 451 roku orzekł, że Logos, druga Osoba Trójcy Świętej, przyjął do swojej Osoby naturę ludzką. Jak tłumaczył dr Milcarek, Osoba boska ma naturę boską – można powiedzieć, zespół boskich właściwości. Osoba ludzka ma naturę ludzką – właściwości ludzkie. W przypadku Jezusa Chrystusa doszło do czegoś nowego – jedna Osoba posiada dwie natury. Nie jest zatem tak, że Chrystus posiada jakby dwie różne osobowości, dziś byśmy powiedzieli – dwie różne psychologie. Bynajmniej, jedna i ta sama Osoba ma dwa zespoły różnych właściwości, które zjednoczyły się ze sobą.

Rozmowa dotyczyła też tego, w jaki sposób tajemnica Wcielenia wchodziła do kultury Europy „barbarzyńskiej” w czasach średniowiecza. Grecy mogli zrozumieć Wcielenie korzystając ze swojej filozofii. „Barbarzyńcy” – Słowianie czy Germanie – nie mieli już takiego podłoża. Paweł Milcarek powiedział, że Chrystusa przedstawiano często jako bohatera – północne mity mówiące o bohaterstwie mogły stać się swoistą matrycą, która pozwalała „barbarzyńcom” przyswoić sobie Pana Jezusa. Kościół musiał jednak dokonać pewnej korekty, bo w omawianych mitach bohaterskich często obecny był element swoistej pogańskiej beznadziei – bohater był bohaterem wtedy, gdy stawiał opór siłom zła i przeznaczenia, bez względu na wynik tych prób. Ścieżka przyswajania Chrystusa ludom „barbarzyńskim” nie była zatem spekulatywna, ale raczej egzystencjalno-moralna.

Dr Paweł Milcarek zwrócił uwagę na szczególny geniusz „barbarzyńskiej” Europy, która wydobyła z tajemnicy Wcielenia coś, co choć co do zasady znano, to nie potrafiono tego jednak tak namacalnie ukazać – czyli realność człowieczeństwa Chrystusa.

W obrazowaniu, które tworzyło materialną stronę kultury świata chrześcijańskiego średniowiecza, bardzo ważna była dotykalność. W pewnym momencie ona objęła także prawdę o Wcieleniu Chrystusa. Początkowo przecież Pana Jezusa ukazywano głównie jako Pana, Kyriosa, tego, który panuje i rządzi, mówił rozmówca PCh24. Tymczasem najpierw cystersi, później także franciszkanie, zaczęli ukazywać Boga od strony Jego dotykalnego człowieczeństwa. W ten sposób pojawiło się nabożeństwo do Dzieciątka Jezus, które wyciągało z ludzi jakby pokłady rodzicielskiego i zwykłego, ludzkiego ciepła. Zarazem dokładnie ci sami ludzie, czyli cystersi i franciszkanie, pokazywali też drugą stronę medalu – gwoździe przebijające ręce i nogi Chrystusa, włócznię przecinająca Jego bok, po prostu całe dosadne cierpienie Chrystusa. Także to było wielką zmianą, bo długo starano się nie pokazywać cierpienia Boga. Nawet kiedy chrześcijanie zaczęli posługiwać się symbolem krzyża, to był to początkowo krzyż chwały – vexilla regis, chorągwie Króla. W średniowieczu pojawiła się tymczasem kontemplacja Boga, który został ukrzyżowany, który dał się ukrzyżować.

Z Wcieleniem wiąże się też tajemnica obecnego Ciała Chrystusa. Mówimy o Wniebowstąpieniu naszego Pana. Co to jednak dokładnie znaczy? – Stan nieba jest bardzo różny od stanu świata; my nie możemy go tu ani przeczuć, ani rozpoznać – wskazał dr Paweł Milcarek. Jak podkreślił, niebo nie znajduje się gdzieś w dających się określić granicach materialnych – to inny stan, a człowieczeństwo zmartwychwstałego Chrystusa jest odmienione, bo cielesność jest odmieniona. „[…] ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” – mówi Apostoł. Można powiedzieć, że przed nami znajduje się granica, której nie jesteśmy w stanie przekroczyć. Choć mamy objawienia prywatne dawane świętym, to są to przecież próby opowiedzenia w języku kultury danego świętego o tym, co jest w istocie absolutną odmiennością stanu zbawionych. Nawet dziś zatem, po tylu latach od Wcielenia, wszystkiego jeszcze o Wcieleniu nie wiemy – choćby o cielesności Tego, który wstąpił w niebo.

Więcej w nagraniu na PCh24.TV – kliknij TUTAJ

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie