Wychodzą na jaw ekumeniczne motywacje autorów dokumentu Dykasterii Nauki Wiary „Mater Populi fidelis”. Przewodniczący dykasterii kard. Fernandez zakazał używania wobec Matki Bożej tytułu „Współodkupicielki” w oficjalnych dokumentach oraz liturgii Kościoła. Decyzję Watykanu chwalą protestanccy teolodzy, przekonując o jej „łagodzącej roli” w napięciach między katolikami i heretykami.
4 listopada Dykasteria Nauki Wiary opublikowała dokument zakazujący używania tytułu „Współodkupicielki” wobec Matki Bożej. Samo sformułowanie, Watykan uznał za „zawsze niewłaściwe”, mimo że w przeszłości używali go święci i papieże, m.in. Jan Paweł II i Benedykt XVI.
Przewodniczący DNW, kard. Manuel Fernandez tłumaczył później, że tytułu „Współodkupicielka” można wciąż używać prywatnie i we wspólnotach modlitewnych, a decyzja o zakazie dotyczy wyłącznie oficjalnych dokumentów i liturgii Kościoła. Zaś określenie „zawsze niewłaściwe” nie odnosi się do przeszłości, tylko sytuacji, w której od tej pory nie można używać oficjalnie podobnych wyrażeń.
Wesprzyj nas już teraz!
Deklaracja spotkała się z ostrą krytyką katolików na całym świecie. Głos w sprawie zabrało m.in. Międzynarodowe Stowarzyszenie Maryjne, zrzeszające biskupów, arcybiskupów i mariologów z całego świata. Najcięższy z wysuniętych z zrzutów dotyczy niekatolickiego podejścia do kwestii pobożności maryjnej. „Dokument (…) w sposób charakterystyczny dla refleksji protestanckiej, ukazuje cierpienia Odkupieńcze Chrystusa jako wyłączone od współudziału ludzi, który posiadałby rzeczywistą Odkupieńczą wartość” – napisano.
Tuż po publikacji dokumentu, szereg komentatorów i publicystów katolickich sugerowało ekumeniczne motywacje dokumentu. Intuicje te potwierdziła amerykańska Katolicka Agencja Informacyjna (CNA), publikując opinie protestanckich teologów na temat watykańskiej noty.
CNA rozmawiało z protestanckimi uczonymi, którzy z zadowoleniem przyjęli notę doktrynalną Watykanu dotyczącą tytułów Maryi. Dvid Luy, profesor teologii w North American Lutheran Seminary, powiedział, że tekst jest napisany „z uwagą” wobec pewnych obaw zgłaszanych przez protestantów.
Luy przyznał, że protestanci często podkreślają potrzebę „podtrzymywania wyjątkowego pośrednictwa Chrystusa” i postrzegają ten dokument jako wyraz „wrażliwości na tę kluczową kwestię dla protestantów”, a jednocześnie ostrożność „w sposobie przedstawiania roli Maryi w ekonomii zbawienia”.
„Czy łagodzi to potencjalne napięcia między protestantami a katolikami? Krótka odpowiedź brzmi: tak” – powiedział Luy.
Z kolei Cynthia Rigby, profesor teologii w Austin Presbyterian Theological Seminary i współautorka książki „Blessed One: Protestant Perspectives on Mary” (Błogosławiona: protestanckie spojrzenie na Maryję), powiedziała CNA, że jej zdaniem dokument ten może stanowić „punkt zwrotny” w stosunkach między katolikami a protestantami.
Rigby stwierdziła, że Maryję należy postrzegać jako kobietę o „wielkiej wierze” i w tym kontekście „chrześcijanie będą postrzegać ją nie tyle jako drugorzędną zbawicielkę, ile jako wzór chrześcijanina”. Powiedziała, że „nacisk przeniesie się z próby wyjaśnienia, w jaki sposób Maryja pośredniczy w zbawieniu, nie rywalizując z Chrystusem, na to, czego możemy się nauczyć o radości zbawienia poprzez jej przykład”.
Źródło: własne PCh24.pl / catholicnewsagency.com
PR