Były szef Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS), Klaus Regling uważa, że Niemców czeka ogromna utrata bogactwa i dobrobytu. Naciska na rząd, by wszczął gruntowne reformy ekonomiczne.
W wywiadzie udzielonym gazecie „Handelsblatt” ekonomista przewiduje drastyczną utratę dobrobytu przez Niemców. Spodziewa się wręcz – w razie braku dalekosiężnych reform – „historycznej” utraty prosperity gospodarczej. Głęboki kryzys ekonomiczny unieważni podstawowe zasady niemieckiego społeczeństwa. „Obietnica, że naszym dzieciom będzie się powodziło lepiej niż ich rodzicom, prawdopodobnie nie będzie już do utrzymania” – wskazał.
„Nawet jeśli gospodarka zacznie się znów nieco bardziej rozwijać, realny dochód rozporządzalny Niemców prawdopodobnie w przyszłości spadnie” – wyjaśnił.
Wesprzyj nas już teraz!
Regling spodziewa się narastającej frustracji społeczeństwa niemieckiego, co w konsekwencji może doprowadzić do zachwiania demokracji. Straszy oddaniem głosów przez Niemców na „partie populistyczne”.
Zauważa, że coraz więcej środków będzie musiało iść na obronność, ubezpieczenia społeczne i opłaty środowiskowe. „Następne pokolenie prawdopodobnie będzie wydawać mniej na konsumpcję niż poprzednie” – mówił. „A tego jeszcze nie doświadczyliśmy ani w Niemczech, ani w innych krajach uprzemysłowionych” – dodał.
Wyjściem z obecnej trudnej sytuacji jest wdrożenie pakietu reform o historycznym wymiarze. „Potrzebujemy tak kompleksowego pakietu środków, jakiego nigdy nie widzieliśmy w historii Republiki Federalnej” – mówił. Wskazał, czego konkretnie miałyby dotyczyć reformy. Przede wszystkim należałoby znieść urlopy, w większym stopniu skupić się na pracy w pełnym wymiarze godzin, a nie w niepełnym, a także zwiększyć obciążenia podatkowe dla małżeństw, aby kobiety nie chciały zostawać w domu, zamiast iść do pracy. Niemcy po prostu muszą pracować dłużej, chcąc zapewnić finansowanie systemu emerytalnego.
Jeśli chodzi o system ubezpieczenia zdrowotnego i jego utrzymanie na „rozsądnym poziomie”, konieczne są wyższe opłaty dla osób ubezpieczonych. Zasugerował, by Niemcy zniosły kontynuację płatności świadczeń od pierwszego dnia zwolnienia lekarskiego.
Były pracownik Międzynarodowego Funduszu Walutowego – wbrew temu, co się sądzi i powszechnie lansuje, zachwalając korzyści płynące z tak zwanej sztucznej inteligencji – ma ciekawą perspektywę co do przyszłej długości czasu pracy. Nie ulegnie on skróceniu, a wydłużeniu. Mówił, że Niemcy pracują zbyt mało w porównaniu z innymi krajami. Średnia liczba godzin pracy pracownika niemieckiego jest znacznie niższa niż w innych krajach OECD. Dlatego ekonomista sugeruje zniesienie niektórych świąt państwowych i promowanie pracy w pełnym wymiarze godzin.
Wiek emerytalny także musi być powiązany z rosnącą średnią długością życia, dlatego że okres wypłacania emerytur podwoił się w ostatnich dekadach i system nie jest już finansowo zrównoważony. Ekonomista uważa nawet, że nie jest właściwe powiązanie wysokości emerytur z wynagrodzeniami i powinny one być jedynie skorygowane o poziom inflacji.
Podobnie, w kwestii opieki zdrowotnej, to sami obywatele powinni zwiększyć oszczędności na poczet pokrycia wydatków zdrowotnych.
W grę wchodzi także podniesienie podatków, w tym od majątku i wyższe opodatkowanie spadków.
Regling uważa, że podczas gdy inne kraje modernizowały infrastrukturę i utrzymywały konkurencyjność gospodarek, Niemcy ugrzęzły w ideologicznych debatach i biurokratycznych przeszkodach. Rozdawały na prawo i lewo świadczenia socjalne. To musi się skończyć.
Specjalny fundusz infrastrukturalny uruchomiony przez kanclerza Friedricha Merza o wartości 500 miliardów euro jest finansowany z nowego długu, a obciążenie odsetkami zostanie przerzucone na przyszłe pokolenia. Regling wątpi, by to była właściwa ścieżka dla ożywienia gospodarki. Przyznaje zarazem, że era łatwych rozwiązań dobiegła końca. Teraz nadszedł czas na podejmowanie odważnych i trudnych reform.
Ekonomista uważa, że drastyczne reformy można przeprowadzić, ponieważ „obywatele są gotowi na trudne kroki, jeśli poczują, że obciążenia są sprawiedliwie dzielone”.
Regling w latach 2012–2022 pełnił funkcję dyrektora operacyjnego Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) i funkcję prezesa Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), które powstały w odpowiedzi na kryzys zadłużenia w Grecji i innych krajach strefy euro. Ich celem było ustabilizowanie wspólnej waluty euro.
Źródła: brusselsignal.eu, kettner-edelmetalle.de
AS