Po miesiącu poszukiwań pracownicy gdańskiego sądu odnaleźli kluczowy dowód w sprawie afery Amber Gold – trzy dyski z danymi, m.in. księgowymi, pochodzącymi ze spółki, która oszukała swoich klientów na wiele milionów złotych.
Dyski spoczywały w sekretariacie jednego z wydziałów karnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. – Na zarządzenie sędziego referenta w sprawie „Amber Gold” przeprowadzono ponowne sprawdzenie kasy pancernej znajdującej się w dyspozycji kierownika sekretariatu IV Wydziału Karnego. W wyniku tej czynności ujawniono dyski twarde, które były przedmiotem ustaleń – powiedział w czwartek Tomasz Adamski, rzecznik sądu.
Wesprzyj nas już teraz!
SO zamierza ustalić, kto jest odpowiedzialny za zagubienie danych, bezcennych w kontekście wyjaśnienia jednej z najgłośniejszych afer epoki rządów PO-PSL.
Prokuratura otrzymała od sądu zawiadomienie dotyczące zaginięcia aż siedmiu nośników danych, wchodzących w skład materiału dowodowego wspomnianej sprawy.
Jak pisaliśmy wczoraj w ślad za informacjami Radia Gdańsk, Sąd Okręgowy od miesiąca poszukiwał trzech dysków z danymi. Miała się znajdować na nich m.in. zawartość poczty e-mail z komputerów Marcina i Katarzyny P. oraz wszystkich pracowników spółki, a także programy do obsługi księgowo-finansowej. Były tam również dane osobowe tysięcy klientów, którzy zainwestowali pieniądze w piramidzie finansowej Amber Gold. Chodzi o dane skopiowane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego na niezależne nośniki. Miało to miejsce w sierpniu 2012 roku, kiedy funkcjonariusze tej służby weszli do siedziby spółki. Potem dyski zostały przekazane łódzkiej prokuraturze. Gdyby nie udało się ich odnaleźć, zgromadzone na nich dane przepadłyby bezpowrotnie. Komputery w których były umieszczone pierwotnie, zostały bowiem sprzedane przez syndyka.
Źródło: onet.pl, Radio Gdańsk
RoM, AB