Po decyzji amerykańskiego Sądu Najwyższego z czerwca, umożliwiającej stanom wprowadzanie obostrzeń dzieciobójstwa, we Francji podniosły się głosy lewicy o potrzebie „konstytucjonalizacji prawa do aborcji”, tak by żądna zmiana polityczna nie mogła zakazać bezkarnego zabijania nienarodzonych. Pomysł wsparła większość prezydencka i sam Emmanuel Macron, który nawet postulował wpisanie „prawa do aborcji” jako nowego „prawa fundamentalnego Unii Europejskiej”. Na razie jednak zbrodniczej inicjatywie postawiono tamę.
We francuskim Senacie większość ma ciągle centroprawica, głównie Republikanie. W środę 12 października podczas głosowania w komisji senackiej udało się propozycję „włączenia prawa do aborcji i antykoncepcji do konstytucji” odrzucić. Inicjatywę zgłosiła senator Zielonych (EELV) Mélanie Vogel. Proponowany „dodatek” do konstytucji brzmiał: „Nikt nie może naruszać prawa do dobrowolnego przerwania ciąży i antykoncepcji. Prawo gwarantuje je swobodnie i skutecznie każdemu, kto o to poprosi”.
Pod taką propozycją podpisało się ponad stu senatorów z pięciu ugrupowań politycznych (Zieloni, socjaliści, komuniści, prezydencki „Renesans” i centrolewica z RDSE). Pomysł „konstytucjonalizacji” aborcji i antykoncepcji będzie teraz jeszcze głosowany w przyszłą środę na posiedzeniu plenarnym Senatu. Wszystko wskazuje jednak na to, że i tam zostanie odrzucony, bo większość mają ciągle Republikanie.
Wesprzyj nas już teraz!
W senackiej Komisji Prawa, większość senatorów twierdziła, że popiera aborcję, ale uważała, że zmiany konstytucji w tym celu nie są konieczne. Przewodniczący największej grupy senackiej (Republikanie – LR) Bruno Retailleau i reprezentujący centrystów Hervé Marseille zajęli w tej sprawie takie samo stanowisko. „Wszystko rozstrzygnie się na sesji plenarnej” – komentowała decyzję komisji Zielona Mélanie Vogel, wyrażając nadzieję, że w klubach partyjnych nie będzie w tej sprawie dyscypliny głosowania. Wydaje się jednak, że większość senatorów podzieli opinie komisji prawa. Ta uważa, że włączanie „prawa do aborcji i antykoncepcji do ustawy zasadniczej, nie jest uzasadnione sytuacją społeczną kraju”. Dodano, że w ten sposób „importuje się debatę specyficzną dla Stanów Zjednoczonych, która bardzo różni się od sytuacji we Francji”.
Mélanie Vogel broniła swojej pozycji, twierdząc, że chodzi tu o „zapobieganie praktyce regresywnych działań prawnych”. Pomysł może upaść, chociaż warto zwrócić uwagę, że nawet politycy centroprawicy, poza kilkoma wyjątkami, nie bronią już wprost życia poczętego, ale podnoszą argumenty czysto pragmatyczne.
Chociaż Senat zaciągnął przed takimi pomysłami proaborcyjnych zmian konstytucji hamulec, to lewica i większość prezydencka podejmie ten temat także w izbie niższej. Będzie to miało miejsce pod koniec listopada. Procedowane mają być projekty ustaw zgłoszonych przez deputowanych z lewicowej Zbuntowanej Francji (LFI) i wspierających Macrona posłów z grupy „Renaissance”.
Bogdan Dobosz