Parlament europejski poparł w głosowaniu projekt rezolucji, mającej na celu unijne finansowanie dostępu do dzieciobójczej aborcji. Jak alarmuje Instytut Ordo Iuris, w ten sposób Komisja nadużyła swoich kompetencji, ponieważ prawo w zakresie ochrony życia leży w gestii rządów narodowych. Przyjęty dokument stwarza zaś szansę na jego obchodzenie z pomocą unijnych instytucji.
– Jedyne, czego pragnę przed Bożym Narodzeniem, to by to głosowanie zakończyło się sukcesem – mówiła, nim posłowie do PE oddali głos Terry Reintke z partii zielonych, donosi portal opoka.org.pl.
Na nieszczęście jej życzenie się spełniło – tuż przed Uroczystością Narodzenia Pańskiego Parlament Europejski przyjął rezolucję popierającą założenia inicjatywy obywatelskiej „My body, My choice”. Zgodnie z nią unijne instytucje będą wspierać finansowo zwiększenie „dostępu do aborcji” na terenie państw członkowskich.
Wesprzyj nas już teraz!
W tekście opłakanej rezolucji parlamentarzyści stwierdzili, że możliwość pozbawienia życia dziecka nienarodzonego to „prawo podstawowe”. Istniejące przepisy chroniące życie poczęte w części krajów UE parlament uznał za „sprzeczne z międzynarodowymi standardami praw człowieka” oraz wezwał kraje chroniące prawo do życia, aby zmieniły ustawodawstwo.
Przed debatą i głosowaniem Instytut Ordo Iuris rozpowszechniał wśród parlamentarzystów memorandum, wzywające do odrzucenia inicjatywy. Jak wyjaśniali eksperci, Unia nie ma prawnych kompetencji do regulowania prawa dotyczącego ochrony życia, a zawarty w rezolucji postulat narusza zasadę pomocniczości i jest próbą obejścia narodowych systemów prawnych przez finansowe wsparcie sprzecznych z nim działań.
Komisarz UE ds. równości stwierdziła jednak, że finansowanie aborcji nie wykracza poza kompetencje brukselskich organów.
Za przyjęciem rezolucji zagłosowało 358 parlamentarzystów, a przeciw niemu 202, przy czym 79 wstrzymało się od głosu. Z polskich partii inicjatywę poparli europosłowie Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Lewicy i Polski 2050.
– Parlament Europejski po raz kolejny próbuje rozszerzać kompetencje Unii w obszarze, który – zgodnie z traktatami – pozostaje wyłączną domeną państw członkowskich. Rezolucja „My Voice, My Choice” nie jest aktem solidarności, lecz narzędziem politycznej presji, zmierzającym do obejścia krajowych systemów ochrony życia – komentowała Julia Książek z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Źródła: opoka.org.pl, Ordo Iuris
FA