Państwo Islamskie zmusza „niewolnice seksualne” do aborcji i stosowania środków antykoncepcyjnych – donosi „The New York Times.” Gazeta, powołując się na wywiady z kilkudziesięcioma kobietami – jazydkami – które zbiegły z obozów dżihadystów pisze, że „Państwo Islamskie stosuje antykoncepcję doustną i iniekcyjną w celu zapewnienia, by kobiety nie zaszły w ciążę i mogły być przekazywane wśród bojowników.”
„W co najmniej jednym przypadku przeprowadzono przymusową aborcję w celu uczynienia kobiety dostępnej dla celów seksualnych” – czytamy w NYT. Zgodnie z prawem islamskim, muzułmanin musi upewnić się, że „niewolnica seksualna,” którą zamierza wykorzystać nie jest w ciąży. Nowojorska gazeta zacytowała słowa ginekologa, który zbadał ponad 700 ofiar jazydzkich w irackiej klinice. Okazało się, że 5 proc. z nich zaszło w ciążę w czasie niewoli.
Wesprzyj nas już teraz!
Dr Nezar Ismet Taib, szef Ministerstwa Zdrowia w Dyrekcji Dohuk która nadzoruje kliniki, powiedział, że liczba była znacznie niższa niż się spodziewano. Okazało się wkrótce, że kobiety zmuszano do antykoncepcji. Mężczyźni przed aktem seksualnym dawali im pigułki antykoncepcyjne, zastrzyki z dużą dawką Depo-Provera lub pigułki poronne. Z doniesień „NYT” wynika, że środki antykoncepcyjne są powszechnie dostępne w kalifacie IS. Tymczasem jeszcze w grudniu 2014 r. szefostwo IS zakazało np. w zajętym wówczas Mosulu stosowania antykoncepcji. Zamknięto w miejscowych szpitalach departamenty, które zajmowały się „planowaniem rodziny.”
Islamiści systematycznie uprowadzają kobiety i nastoletnie dziewczynki z zajętych terenów. Trafiają one jako nagrody do bojowników lub są sprzedawane jako „niewolnice seksualne.” Państwo Islamskie utworzyło nawet odrębną komórkę „łupów wojennych” w celu zarządzania niewolnicami. O jej istnieniu donosiła w grudniu ub. roku agencja Reutersa.
Oprawcy z IS uważają jazydów, których wiara zawiera zarówno elementy islamskie, jak i chrześcijańskie – za czcicieli diabła. Większość populacji jazydzkiej, licząca około pół miliona osób, pozostaje w obozach wewnątrz autonomicznego Kurdystanu w północnym Iraku.
Źródło: haaretz.com
AS