Departament Stanu USA w najnowszym raporcie krytykuje stan „praw człowieka” w Polsce. Zwraca uwagę m.in. na ograniczony dostęp do aborcji i antykoncepcji, „prześladowanie” społeczności LGBTQ+, wskazuje przypadki antysemityzmu a także akty agresji wobec uchodźców. Autorzy przekonują, że raport powstaje na podstawie „wiarygodnych danych”, dostarczonych m.in. przez organizacje pozarządowe i… doniesienia medialne.
Przykładowym dowodem na niedostateczny poziom tzw. zdrowia reprodukcyjnego w Polsce, ma być opisywany w raporcie przypadek śmierci Doroty w szpitalu w Nowym Targu, „której powodem mogła być odmowa dostępu do aborcji”. Tymczasem kobieta zmarła na skutek wstrząsu septycznego, a o śmierci dziecka w łonie lekarze wiedzieli na kilka godzin wcześniej po badaniu USG. Sprawę bada dział błędów medycznych Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
O sytuacji kobiet w Polsce, amerykańscy urzędnicy dowiadują się m.in. od Centrum Praw Kobiet, w której siedzibie w 2015 r. prezydent Bronisław Komorowski podpisał genderową Konwencję Stambulską, która głównych przyczyn przemocy upatruje m.in. w religii i tradycyjnym modelu rodziny. Na niekorzyść Polski przemawia również, zdaniem administracji USA, niedostateczny dostęp do antykoncepcji.
Wesprzyj nas już teraz!
W raporcie wskazano na informacje medialne o przypadkach „fizycznych i werbalnych ataków na lesbijki, gejów, osoby biseksualne, transpłciowe, queer lub interseksualne (LGBTQI+)”. Podobnie, doniesienia medialne stanowią punkt wyjścia do refleksji urzędników na temat antysemityzmu. Autorzy często powołują się na Stowarzyszenie Nigdy Więcej, które niegdyś przyznało tytuł „Antyfaszysty Roku” Simonowi Molowi, czarnoskóremu gwałcicielowi, który celowo zarażał kobiety wirusem HIV. Organizacja nagłośniła sprawę wystąpienia na konferencji Sławomira Mentzena posła Konfederacji, sędziego Szymona Marciniaka.
Szczególną uwagę amerykańskich urzędników zwrócił czyn Grzegorza Brauna, który w grudniu zeszłego roku zgasił płonące w holu sejmowym świecie chanukowe. Za przejaw antysemityzmu, Departament USA uznał również zniszczenie przez posła Konfederacji mikrofonu podczas wykładu słynącego z antypolskich tez i manipulacji historycznych prof. Jana Grabowskiego.
Źródło: PAP / rp.pl / własne PCh24.pl
PR