3,2 mln dolarów wyłożyła organizacja Planned Parenthood na spoty telewizyjne, w których atakuje ona kandydata Republikanów w wyścigu wyborczym do Białego Domu, Mitta Romney’a. Przedstawiciele proaborcyjnej organizacji są oburzeni zapowiedziami Romney’a, który deklaruje, że jeśli zostanie prezydentem to Planned Parenthood nie dostanie ani centa z budżetu państwa.
Wiadomo od dawna, że administracja prezydenta Baracka Obamy przeznacza publiczne pieniądze na promującą zabijanie nienarodzonych dzieci organizację Planned Parethood.
Wesprzyj nas już teraz!
Od kilku tygodni Romney i kandydat na wiceprezydenta Paul Ryan ostro krytykują taki stan rzeczy. Zapewniają, że jeśli dojdą do władzy to natychmiast odetną aborcjonistów od strumienia pieniędzy, które płyną do nich z budżetu państwa.
Planned Parenthood nie zamierza więc próżnować. Organizacja wydała aż 3,5 mln dolarów (czy aby nie z publicznych środków?) na spoty telewizyjne, w których Romney atakowany jest za antyaborcyjne deklaracje. Reklamówki mają tytuł „Cofnąć czas”, a spikerka przekonuje w nich, że kandydat na prezydenta z ramienia Partii Republikańskiej planuje podąć decyzje szkodliwe dla… zdrowia kobiet (sic!). Zgodnie z przekazem spotu, Planned Parenthood uratowało życie wielu kobietom. Z filmiku widz oczywiście nie dowie się, ile nienarodzonych dzieci zabito z powodu działań tej organizacji.
Komentując spot, prezydent Planned Parenthood, Cecile Richards nie zapomniała udzielić pochwały Partii Demokratycznej i prezydentowi Barackowi Obamie. Jej zdaniem właśnie ta opcja polityczna popiera inicjatywy służące zdrowiu kobiet i „planowaniu rodziny”. Richards zaznaczyła też, iż ma nadzieję, że większość kobiet poprze w zbliżających się wyborach prezydenckich właśnie Obamę.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 6 listopada. W przedwyborczych sondażach nieznacznie prowadzi Obama.
Źródło: Huffingtonpost.com
ged