Proaborcyjna organizacja „Women on Waves” rozważy stałą obecność pływającej kliniki aborcyjnej u wybrzeży Polski. Taka zapowiedź ma związek z pracami Sejmu nad projektem ustawy „Stop Aborcji”, w pełni chroniącej życie.
O swoich planach w rozmowie z „Newsweekiem” poinformowała Rebecca Gomperts szefowa „Kobiet na Falach”. Jej zdaniem polskie prawo zakazujące aborcji, już jest jednym z najostrzejszych w Europie, zatem trudno sobie wyobrazić, by zostało jeszcze bardziej zaostrzone. Gomperts oceniła też, że projekt „Stop Aborcji” stanowi „poważne pogwałcenie praw kobiet”.
Wesprzyj nas już teraz!
Założycielka „Kobiet na Falach” stwierdziła, że jeśli nawet Polska zaostrzy prawo i zakaże aborcji, to „zabiegi” usuwania ciąży i tak będą miały miejsce, a w uprzywilejowanej sytuacji będą tylko lepiej sytuowane kobiety. – Będą wyjeżdżać np. do Holandii czy Niemiec, by tam dokonać zabiegu. Inne przez internet pozyskają pigułki, dzięki którym przeprowadzą bezpieczną aborcję – powiedziała mówiła „Newsweekowi” Gomperts.
Holenderska organizacja „Kobiety na Falach” ma zezwolenie ministerstwa zdrowia Holandii na przeprowadzania aborcji farmakologicznej na pełnym morzu. Klinika mieści się na statku, którym aborcjoniści podróżują do krajów, w których aborcja jest zabroniona. Środki poronne podawane są kobietom na wodach eksterytorialnych.
Źródło: rp.pl, newsweek.pl
MA