Czarnoskóra aktywistka agitująca za radykalną poprawką aborcyjną do konstytucji amerykańskiego stanu Ohio uderzyła w twarz 71-letnią profesor chemii, która „ośmieliła” się pokazać jej statystyki dowodzące, że w aborcjach na życzenie zabija się najwięcej murzyńskich dzieci.
Prof. Joyce Miller z Mount Vernon Nazarene University opowiedziała w rozmowie z serwisem LifeSiteNews historię swoich dwóch spotkań z lokalnymi aktywistkami aborcyjnymi, które propagowały horrendalny projekt poprawki do stanowej konstytucji zapewniającej możliwość bezkarnego zabijania dzieci nienarodzonych w majestacie „prawa”.
Za każdym razem mój udział w rozmowie rozpoczynał się od stwierdzenia, że termin „prawa reprodukcyjne” jest niewłaściwym terminem i że jestem za reprodukcją, ale ta petycja NIE dotyczy reprodukcji. Aktywistki nie miały pozwolenia na przebywanie tam, a kierowniczka CVS [apteki, pod którą doszło do spotkania – red.] nie wiedziała, że tam są i zbierają podpisy – opowiada prof. Miller.
Wesprzyj nas już teraz!
Za drugim razem sytuacja zaogniła się, gdy emerytowana profesor znalazła w telefonie oficjalne dane dotyczące mordów prenatalnych i próbowała je pokazać aktywistkom. Starając się przyjąć jak najłagodniejszy ton głosu, powiedziałam: „Kochanie, chcę ci coś pokazać ”. Powiedziała, że nie chce nic widzieć i wytrąciła mi telefon z ręki na betonowy chodnik. Zaczęła wielokrotnie używać słowa na „f” i kazała mi zejść sobie sprzed oczu. Wzięłam jej słowa dosłownie i powiedziałam, że nie byłam przed nią, ponieważ byłam około 2 stopy dalej – wspomina kobieta.
Wówczas profesor cofnęła się jeszcze bardziej i powiedziała zgodnie z prawdą, że najwięcej czarnych dzieci jest zabijanych w aborcjach. W tym momencie aborcjonistka stała się bardziej agresywna, grożąc kobiecie i popychając ją dwukrotnie. Gdy prof. Miller powiedziała, że jej mąż jest niedaleko w samochodzie, aktywistka stała się jeszcze bardziej agresywna i uderzyła ją w twarz.
Okazało się jednak, że mąż faktycznie był niedaleko i po jego interwencji agresywna zwolenniczka bezkarnych mordów prenatalnych została przekazana policji. Funkcjonariusz poinformował przy tej okazji poszkodowaną, że działaczki proaborcyjne już wcześniej wykazywały agresywne zachowanie i zostały m. in. siłą usunięte z okolicznego sklepu Walmart, w którym próbowały agitować za zabijaniem nienarodzonych.
– Jestem emerytowanym profesorem, więc moja skłonność do nauczania i informowania ludzi była moją główną motywacją. Moje życie było życiem akademickim, w którym dyskutuje się o ideach i faktach, ale spotkałam kogoś, kogo styl życia jest zupełnie inny – mówi po wszystkim prof. Joyce Miller.
Źródło: lifesitenews.com
FO
„Tragedia narodowa”. Skala aborcji w Anglii i Walii poraża, a będzie jeszcze gorzej
Grupa Proelio: „zagrożenie zdrowia psychicznego” nie powinno być przesłanką umożliwiającą aborcję