90 proc. dzieci poczętych z zespołem Downa poddawanych jest aborcji w znacznym stopniu wynika z celowo nieaktualnych i nadmiernie negatywnych danych, które rodzicom takich dzieci przekazują szpitale. Oburzeni rodzice protestują przeciwko uprzedzeniom wobec dzieci dotkniętych tą chorobą. Niestety ich wezwanie do podawania prawdziwych informacji spotyka się z oporem aborcjonistów.
Doświadczenie jednego z rodziców chorych na zespół Downa dzieci Marka Leach’a sprawiło, że wyspecjalizował się w temacie i został specjalistą ds. bioetyki.
Wesprzyj nas już teraz!
Terzo przypomina poświęconą problematyce dzieci z zespołem Downa książkę Rayny Rapp Testing Women, Testing the Fetus: the Social Impact of Amniocentesis in America. Autorka opisuje w niej przypadki kobiet, mających za sobą tego typu złe doświadczenia z lekarzami. – W pewnym momencie mąż powiedział mi, że coś jest z dzieckiem nie tak – mówi jedna z matek cytowana przez Rapp. – Po pewnym czasie przyszedł lekarz i potwierdził, że jest to prawdą. Miał on bardzo ponurą minę i był wyjątkowo negatywnie nastawiony do dziecka. Powiedział, że jedyne szczęście polega na tym, że nie będzie żyć długo – dodała.
Artykuł Terzo spotkał się z krytycznym przyjęciem aborcjonistów. Chelsea Hoffman twierdzi na łamach allvoices.com, że aborcja to dobre rozwiązanie dla „defektu”, którym jest zespół Downa. Hoffman polemizuje z materiałem opublikowanym na lifeaction.org, a jej „najcięższym” zarzutem jest przyrównanie osób pragnących przedstawiać wychowywanie osób z zespołem Downa w pozytywnym świetle do konserwatystów. Jej zdaniem osoby promujące edukację dotyczącą zespołu Downa i sprzeciwiający się eugenicznym uprzedzeniom aborcjonistów „brzmią tak samo jak chrześcijańska prawica, która chce by kobieta przez dokonaniem aborcji musiała oglądać dziecko na USG”.
Źródło: lifeaction.org/allvoices.com/Rayna Rapp Testing Women, Testing the Fetus: the Social Impact of Amniocentesis in America (New York: Routledge, 1999)
mjend