W sobotę 28 stycznia przed jednym z gliwickich szpitali odprawiony został Różaniec publiczny jako zadośćuczynienie za grzech tak zwanej aborcji, popełniany w murach tej nominalnie medycznej placówki. Tylko w latach 2008-2015 w majestacie prawa uśmierconych zostało w niej jedenaścioro dzieci.
Jeszcze przed samym wydarzeniem na internetowych forach doszło do ostrej polaryzacji poglądów. Organizatorzy modlitwy spotkali się z wieloma nienawistnymi komentarzami. Było ich zdecydowanie więcej niż głosów poparcia. “Katolscy terroryści”, “debilne pro-life”, “walnięte zgromadzenie”, „to gorsze niż wojna”, „spalmy te mochery na stosie!” – to i tak jedne z łagodniejszych określeń, które padały pod adresem katolików. Zwolennicy mordowania niewiniątek posuwali się również do bluźnierstw przeciwko dziewictwu Matki Bożej.
Wesprzyj nas już teraz!
Na facebooku powstała nawet grupa protestacyjna wobec Różańca, która miała zmobilizować internautów do kontrmanifestacji. “Pikieta na rzecz szpitala wolnego od nacisków religijnych” została założona przez Macieja Psycha Smykowskiego, byłego aktywistę Kampanii Przeciw Homofobii oraz przewodniczącego katowickiego koła Zielonych. Jego antykatolickie zapatrywania najlepiej oddaje blog, na którym zamieścił instrukcję, jak wystąpić z Kościoła katolickiego.
Pomimo burzy na lokalnych portalach, mobilizacja spaliła na panewce: do kontrakcji pod szpitalem z transparentami zgłosiło się ledwie osiem osób. Hasła dobrze oddawały poziom “dyskusji” proponowanej przez uczestników tej smutnej pikiety: „Dyktatura różańca to piekło kobiet i rodzin”, „Rozum i etyka zamiast fanatyzmu religijnego”.
„Myślałam, że średniowiecze już dawno za nami” – to kolejny z komentarzy wygłoszony pod adresem inicjatywy Różańca publicznego, zorganizowanego przez lokalną komórkę Fundacji Pro – Prawo do Życia oraz Krucjatę Młodych (modlitewne spotkanie zgromadziło w Gliwicach ponad 50 osób). Autorka wspomnianego komentarza była jednak – paradoksalnie – całkiem blisko prawdy. Tak, to właśnie w średniowieczu budowano szpitale, w których leczono, a nie zabijano pacjentów. Natomiast dzisiejsze prawo przypomina to z czasów pogańskich, kiedy niepełnosprawnych zrzucano w przepaść, jak chociażby w starożytnej Sparcie. Czy zwolennicy mordowania nienarodzonych chcieliby powrotu do tych, naprawdę ciemnych wieków?
Maciej Maleszyk
