Kandydatka Lewicy na urząd prezydenta Magdalena Biejat zamieściła wpis będący reklamą działającej bezprawnie w sąsiedztwie siedziby Sejmu „przychodni” aborcyjnej. Krwawe przedsięwzięcie wsparła też w mediach społecznościowych liderka Zielonych Urszula Zielińska, pełniąca w rządzie Tuska funkcję wiceministra klimatu. Internauci nie zostawiają suchej nitki na tak bezczelnej drwinie z obowiązujących przepisów.
„Byłam wczoraj na otwarciu pierwszej w Polsce przychodni AboTak – miejsca, gdzie można wykonać aborcję farmakologiczną; Uzyskać informacje o aborcji za granicą; Wykonać darmowy test ciążowy; Otrzymać wsparcie po poronieniu. Gdy PSL, PiS i Konfederacja blokują potrzebne rozwiązania, środowisko obywatelskie działa!” – napisała Biejat na Twitterze (obecnie X).
Wesprzyj nas już teraz!
„Jako prezydentka podpiszę każdą ustawę, która będzie służyć kobietom. Nie będę czekać na zgodę biskupów czy konserwatystów” – dodała kandydatka Lewicy.
Otwarcie eugenicznej placówki zbiegło się w czasie z datą konwencji wyborczej Biejat. Deklarowała tam między innymi, że jako prezydent ułaskawi każdą osobę skazaną za nielegalne zabicie dziecka nienarodzonego.
W komentarzach pod wpisem proaborcyjnej polityk jeden z internautów przypomniał o innej chronologicznej analogii.
„Data nieprzypadkowa” – podkreślił użytkownik Twittera „Options4FIRE. Zamieścił on link do historycznego artykułu o tym, że właśnie 9 marca (1943 roku) hitlerowskie władze okupacyjne zalegalizowały pozbawianie życia dzieci poczętych na terenie ziem polskich zajętych przez Niemcy. Skojarzenie z obecnymi, skrajnie proaborcyjnymi i pro-berlińskimi rządami w Warszawie nasuwa się tu samo.
Pod prowokacyjnym wpisem Biejat pojawiło się oczywiście mnóstwo komentarzy, z których bardzo nieliczne były przychylne. Ogromna większość to wyrazy oburzenia i protestu wobec tak bezczelnego popierania bezprawia przez znaną polityk ubiegającą się o najwyższy urząd w państwie.
„Kandydat na Prezydenta RP promuje łamanie prawa i zabijanie małych dzieci – także w pełni zdrowych i tuż przed porodem? Jeśli nie, proszę o wyprowadzenie z błędu” – napisała Klaudia Domagała z Konfederacji, Inicjatorka Zespołu Parlamentarnego ds. Opieki Okołoporodowej.
Małgorzata Tylus z Fundacji Kobiety Wolności i Niepodległości rozwinęła nieco tę kwestię:
„Kandydatka na prezydenta Polski odwiedziła z uśmiechem pierwszą przychodnię aborcyjną AboTak. Do tej przychodni będzie mogła przyjść nawet 15-letnia dziewczynka, która dostanie tam tabletkę, po której może dostać silnych bóli lub krwotoku. Może też przyjść kobieta w 5 miesiącu ciąży. Też dostanie tabletkę albo zostanie zawieziona za granicę jeśli tabletka nie zadziała. Wszystko po to żeby rzekomo pomóc w aborcji, a tak naprawdę to zarobić na tym kasę” – podkreśliła.
„Wspomnę, że samo podanie tej tabletki jest przestępstwem. I właśnie takie przedsięwzięcie wspiera kandydatka na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dobrze, że ma bardzo niskie poparcie. Szkoda tylko tych kobiet, które zamiast opieki i wsparcia w trakcie ciąży, dostaną tabletkę i porzucenie na pastwę losu” – wskazała szefowa biura poselskiego posła Witolda Tumanowicza.
Magdalena Biejat nie okazała się wyjątkiem pośród parlamentarzystów jawnie wspierających bezprawną działalność „kliniki à rebours”. Swoje trzy grosze do tej kpiny z Konstytucji i innych obowiązujących w Polsce ustaw postanowiła dołożyć także wiceszefowa resortu klimatu. Innym tłumaczeniem jej komentarza jest ignorancja – być może po prostu Urszula Sara Zielińska po raz kolejny udowodniła, że za nazwą jej ugrupowania („Zieloni”) kryje się niezbyt chwalebna dwuznaczność. To jednak i tak życzliwa i mniej prawdopodobna interpretacja.
„Pierwsza w Polsce przychodnia aborcyjna otwarta! Politycy nie dowieźli więc dziewczyny wzięły sprawy w swoje ręce i teraz każdy konserwatywno-radykalny poseł będzie miał okazję dowiedzieć o aborcji wszystkiego bo…klinika jest na wprost wejścia do @sejmrp. Dziewczyny @abotakprzychodnia gratuluję, na prawdę szacunek” – stwierdziła „wiceministra” (pisownia tweeta oryginalna).
Źródło: Twitter (X)
RoM
