Arcybiskup Filadelfii Charles Chaput skrytykował doradcę watykańskiego, ojca Jamesa Martina za jego działania na rzecz normalizacji aktów homoseksualnych w Kościele. Hierarcha podkreśla, że jezuicki doradca celowo unika wyraźnego wskazania, że akty homoseksualne są ciężkim grzechem.
Duchowny stwierdził, że podczas gdy o. Martin słusznie zauważa, że Kościół musi mieć szacunek i współczucie dla osób cierpiących z powodu homoseksualnych skłonności, to jednak ani on, ani inni wpływowi przywódcy w Kościele nie zgadzają się, by ignorować biblijne nauczanie o seksualności.
Wesprzyj nas już teraz!
Na oficjalnej stronie archidiecezji w felietonie zatytułowanym „List do Rzymian”, arcybiskup wskazuje na potępienie praktyk homoseksualnych przez św. Pawła. Hierarcha napisał: „Jeśli List do Rzymian jest prawdziwy, to osoby pozostające w nieczystych relacjach (zarówno homoseksualnych, jak i heteroseksualnych) potrzebują nawrócenia, a nie ich afirmacji. Jeśli List do Rzymian jest fałszywy, to chrześcijańskie nauczanie byłoby nie tylko złem, ale także niegodziwym kłamstwem. Szczere mówienie o tym, jest jedynym sposobem na uczciwą dyskusję” – przekonywał hierarcha, który uważa, że stale należy przypominać o grzeszności aktów homoseksualnych, a także aktów seksualnych osób nieżyjących w związkach sakramentalnych.
O. Martin w swojej książce zatytułowanej „Budowanie mostu”, a opublikowanej w czerwcu br. nalega na homoseksualnych katolików, by przekonali hierarchów w swoich diecezjach do ostatecznej normalizacji sodomii.
Arcybiskup Chaput napisał, że Jezus „nie przyszedł, aby utwierdzić nas w naszych grzechach i niszczycielskich zachowaniach – cokolwiek by to było – ale żeby nas zbawić”.
„Przesłanie Pawła tak samo budziło niezadowolenie w niektórych kręgach, jak dzisiaj. W czasach seksualnego zamieszania i nieuporządkowania, wezwanie do czystości jest nie tylko niemile widziane, ale także wzgardzane. Nie znaczy to jednak, że można umniejszać prawdę słów św. Pawła, ani ich ważność w obecnych czasach” – czytamy w felietonie amerykańskiego purpurata.
Chociaż jedność między wszystkimi ochrzczonymi, o których wspomina o. Martin jest ważna – zaznaczył hierarcha – to jednak nie będzie prawdziwej jedności poza prawdą. „W Kościele nie chodzi tylko o jedność – tak wartościową – ale o jedność w miłości Bożej zakorzenionej w prawdzie” – tłumaczył.
Abp Chaput powiedział, że jedyną książką, która ma właściwe podejście do chrześcijańskiego nauczania o homoseksualizmie, jest opracowanie byłego geja Daniela Mattsona pt. „Why I Don’t Call Myself Gay” (Dlaczego nie nazywam się gejem), wydaną przez wydawnictwo Ignatius Press.
Arcybiskup zacytował fragmenty z książki Mattsona, których brakuje w publikacji Martina: „Nie możemy pozostawać niechętni wobec przypominania piękna nauczania Kościoła dotyczącego seksualności i tożsamości seksualnej, obawiając się, że będzie ono «niemiłosierne» , «irracjonalne» lub «nierealne». Musimy kochać świat bardzo, by mówić o chrześcijańskiej wizji rzeczywistości seksualnej, przekonani, że stworzenie przez Boga człowieka jako mężczyzny i kobiety jest rzeczywiście częścią Ewangelii Jezusa Chrystusa, którą mamy głosić zepsutemu i zagubionemu światu. Musimy być światłem dla świata i mówić z przekonaniem o bogactwie zrozumienia przez Kościół ludzkiej seksualności. Nie możemy dłużej trzymać pod korcem Dobrej Nowiny, nauki Kościoła o ludzkiej seksualności, bo świat pilnie potrzebuje tej prawdy”.
Komentując słowa Mattsona, arcybiskup Filadelfii zauważył, że nikt nie potrafiłby lepiej tego wyrazić.
Kardynał Robert Sarah, prefekt Watykańskiej Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów również wezwał biskupów i księży do zapoznania się z opracowaniem Mattsona, aby śmiało mówić o nauczaniu Kościoła dotyczącym homoseksualizmu.
„Kościół naucza w Katechizmie odnośnie homoseksualizmu rzeczy, których niektórzy członkowie duchowieństwa wolą nie cytować, łącznie z klarownym ostrzeżeniem, że w żadnym wypadku nie można zatwierdzić [aktów homoseksualnych]. Szacunek i wrażliwość, do której słusznie wzywa Katechizm, nie daje nam zgody na pozbawienie mężczyzn i kobiet, którzy doświadczają SSA (przyciągania tej samej płci) poznania pełni Ewangelii. Pomijanie «twardych słów» Chrystusa i jego Kościoła nie jest miłosierdziem” – napisał duchowny.
Źródło: lifesitenews.com
AS