Amerykański hierarcha, abp Charles Chaput z Filadelfii przestrzegł administrację Obamy przed cywilnym nieposłuszeństwem ludzi wierzących, których zmusza się do postępowania wbrew sumieniu.
Duchowny stwierdził, że im więcej złych działań godzących w wolność religijną będzie podejmowanych przez administrację, tym bardziej prawdopodobny wydaje się opór społeczeństwa. Mówiąc te słowa miał na myśli ustawę zdrowotną zobowiązującą pracodawców do wykupienia polis gwarantujących darmowe usługi sterylizacyjne, aborcję i antykoncepcję dla swoich pracowników. Ustawa ma obowiązywać również pracodawców katolickich.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha wskazał na wzrost nacisku rządu na wspólnoty religijne. Ubolewał, że naciski te mogą wyrasnąć jeśli wierni będą popadać w apatię. – Wolność religijna nie może być brana za pewnik, ale musi być zdecydowanie broniona w sądach i lokalnych parlamentach – apelował.
Hierarcha w rozmowie z katolickim portalem CNS stwierdził, że wbrew temu co mówi sam prezydent o wolności religijnej, podlegli mu urzędnicy robią zupełnie co innego. – Wolność religijna jest jednym z naszych podstawowych ideałów narodowych. Jest jednak zagrożona z dwóch stron: ze strony nieprzyjaznej klasy politycznej i z powodu naszej rozproszonej uwagi oraz obojętności – tłumaczył duchowny.
Arcybiskup zauważył, że chociaż w USA nie ma na razie takich prześladowań jak w Pakistanie czy Korei Północnej, to jednak nierozsądnie byłoby ignorować skutki rządowego przymusu związanego z realizacją ustawy zdrowotnej, nadużycia IRS (chodzi o podsłuchy) lub ataki polityczne i sądowe na tradycyjne małżeństwo.
Hierarcha dodał, że obywatele muszą zdecydowanie bronić swoich praw zapisanych w konstytucji. Jeśli tego nie będą robić, zapisy pozostaną martwe. Duchowny dodał również, że „katolicy mają obowiązek poszanowania prawowitej władzy i modlenia się za przywódców politycznych, ale posłuszeństwo wobec rządzących ma swoje granice”.
Źródło: cnsnews.com, AS.