Moje powołanie do kapłaństwa było w dużej mierze inspirowane pięknem. Inspirował mnie majestat kultu Kościoła, świętość muzyki i sens wyciszonej modlitwy, ceremonia i szaty liturgiczne, cykl roku liturgicznego – podkreśla arcybiskup San Francisco, Salvatore Cordileone na łamach New Liturgical Movement. Jak zaznacza, tęsknota za pięknem jest obecna nawet w dzisiejszych czasach przepełnionych brzydotą, a Kościół powinien na te potrzeby odpowiedzieć, jak czynił to w historii.
Jak zaznacza metropolita San Francisco, w Kościele doświadczał piękna już od samego początku. „Miałem szczęście dorastać w parafii z bardzo pięknym kościołem, w neogotyckim stylu architektonicznym. Tak więc moje lata dorastania już postawiły mnie na ścieżce zgodnej z tym, czego później dowiedziałem się, było wizją i nauczaniem papieża Benedykta” – wspominał.
Hierarcha podkreślił, że dziedzictwo artystyczne Kościoła ma znaczenie dla jego misji ewangelizacyjnej. „Katolicyzm zawsze był dominującą siłą twórczą w sztuce – malarstwie, rzeźbie, architekturze, muzyce – aż do mniej więcej połowy XX w.. Nasze dziedzictwo jest głębokie, budzące podziw i uznawane przez najbardziej świeckie sfery świata muzyki klasycznej i sztuki” – przypomniał.
Wesprzyj nas już teraz!
Abp. Cordileone tłumaczył również sposób, w jaki poprzez piękno realizuje się ewangelizacja. „Dotyka dusz w sposób, który omija spory dotyczące dogmatów i objawia wielu obecność Boga na tym świecie. Kościół zawsze rozumiał, że ewangelizacja dokonuje się poprzez wszystkie trzy transcendentalne wartości: prawdę, piękno i dobro. Odsłaniają one oblicze Boga i są drzwiami, które otwierają się na spotkanie z Nim” – zauważył.
W ocenie hierarchy, dzisiejsze czasy wymagają od Kościoła zintensyfikowania swoich działań na wszystkich trzech płaszczyznach. „Nie możemy sobie pozwolić na degradację piękna do czegoś, co jest jedynie ozdobą lub luksusowym przedmiotem, tak jak gdybyśmy, kiedy już załatwiliśmy naprawdę niezbędne sprawy Kościoła, mogli teraz poświęcić się sztuce” – podkreślał
Jak tłumaczył, piękno to sposób, w jaki „ujawniamy światu ukryty fakt istnienia Boga i jak okazujemy Mu naszą miłość i szacunek”. Czyni nas to „bardziej prawdziwie ludzkimi, to znaczy świętymi”, natomiast muzyka pozwala przeżywać to wszystko w potężny sposób.
W jego ocenie, to właśnie piękno i otwarcie na historyczne dziedzictwo Kościoła ma dużo większą moc przyciągania ludzkich serc, niż najlepsze bieżące programy polityczne. „Żadne wydarzenie ani działanie [polityczne – red.] nie zmieni głęboko zakorzenionych i długotrwałych uprzedzeń wobec Kościoła katolickiego. Dzięki łasce Bożej zmiana ta może nastąpić tylko dzięki cierpliwym, wytrwałym, stałym i konsekwentnym wysiłkom z naszej strony, aby budować na historycznym dziedzictwie Kościoła i robić to, co potrafimy najlepiej” – podkreśla.
„Tęsknota za pięknem jest powszechna nawet w kulturze przepełnionej brzydotą. Jest to potrzeba, którą Kościół katolicki zawsze zaspokajał i w przeciwieństwie do większości świeckich instytucji artystycznych, Kościół udostępnia ją zarówno biednym, jak i bogatym” – konkludował metropolita San Francisco.
Źródło: newliturgicalmovement.org
PR