5 lipca 2023

Abp Gądecki: Maryi polecamy losy pojednania polsko-ukraińskiego

(Fot. Episkopat News)

– W ręce Maryi, Królowej Polski, polecamy losy przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego – mówił 3 maja abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. sprawowanej na Jasnej Górze. 7 lipca w trakcie Liturgii Słowa sprawowanej w katedrze warszawskiej zostanie podpisane wspólne oświadczenie o przebaczeniu i pojednaniu.

Przypominamy główne wątki jasnogórskiej homilii przewodniczącego Episkopatu.

W wygłoszonej 3 maja homilii abp Stanisław Gądecki przypomniał, że przed 80 laty ofiarami zbrodni i czystek etnicznych stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych.

Wesprzyj nas już teraz!

“Ofiara ich życia wzywa nas do głębokiej refleksji, do gorliwej modlitwy o odpuszczenie przebaczenie i pojednanie_ wskazał przewodniczący Episkopatu. Jak dodał, “wzorem Ojca niebieskiego Chrystus i nam każe przebaczać nie trzy ani nawet siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy, czyli zawsze”.

Abp Gądecki zwraca uwagę, że nie należy mylić przebaczenia z pojednaniem, bowiem są to dwa różne, choć ściśle ze sobą połączone, doświadczenia.

Przebaczenie uprzedza pojednanie i jest decyzją odpuszczenia „naszym winowajcom” wszystkich ich przewinień i grzechów popełnionych wobec nas – tłumaczy metropolita poznański. Ponadto, przebaczenie dokonuje się w głębi serca i nie zależy od bliźniego.

“Osobiste przebaczenie ‘swemu winowajcy’ jest możliwe także wtedy, gdy z różnych przyczyn nie można się jeszcze z nim w pełni pojednać” – zaznacza przewodniczący KEP. Zauważa przy tym, że można obdarzyć przebaczeniem „naszego winowajcę” także wtedy, gdy nie poczuwa się on jeszcze do odpowiedzialności za wyrządzone zło i trwa wobec nas w postawie nieżyczliwości, niechęci czy wrogości.

“Przebaczenie jest zawsze możliwe, ponieważ zależy ono wyłącznie od decyzji naszego serca” – podkreśla abp Gądecki. Tłumaczy też, że pojednanie powinno się łączyć z gotowością do naprawienia wyrządzonych krzywd w takim wymiarze, w jakim jest to możliwe. “Najczęściej konieczny jest kompromis obu stron połączony z postawą wzajemnego zrozumienia i wyjścia sobie naprzeciw” – powiedział abp Gądecki.

W przeciwieństwie do przebaczenia, pojednanie zakłada konieczność zaangażowania wszystkich stron uwikłanych w konflikt i może ono być budowane dopiero na wzajemnej wymianie przebaczenia. “Nie należy zbyt pospiesznie i na siłę dążyć do pojednania wówczas, gdy istnieje pomiędzy stronami wiele wzajemnych oporów i niechęci. Przebaczenie oraz miłosierdzie z nim złączone wyrażają się także w cierpliwości wobec nieumiejętności jednania się z nami ‘naszych winowajców’ – zaznaczył przewodniczący KEP.

Abp Gądecki zwrócił uwagę, że najpowszechniej znanym przykładem gestu przebaczenia było Orędzie polskich biskupów do biskupów niemieckich. Zauważył przy tym, że do tego samego gestu skierowanego w stronę Ukraińców i Polaków przynaglał nas Ojciec Święty Jan Paweł II we Lwowie, w 2001 r.

 

Publikujemy fragment jasnogórskiej homilii przewodniczącego Episkopatu, dotyczący sprawy polsko-ukraińskiego przebaczenia i pojednania.

  1. PRZEBACZENIE I POJEDNANIE POLSKO-UKRAIŃSKIE
  2. 80. rocznica rzezi Polaków na Wołyniu przynagla nas do podjęcia niezwykle trudnego tematu przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego. Ofiarami zbrodni i czystek etnicznych stały się wówczas dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych. Ofiara ich życia wzywa nas do głębokiej refleksji, do gorliwej modlitwy o odpuszczenie przebaczenie i pojednanie.

Chrystus w swoim nauczaniu wielokrotnie wzywał nas do hojności serca względem bliźnich, którzy wobec nas zawinili. Wiele przypowieści opowiada o hojnym przebaczeniu Boga człowiekowi, które ukazane jest jako wzór przebaczenia przez człowieka człowiekowi. Jezus objawia nam Boga jako Ojca, który najpełniej przebacza nam nasze winy i jedna się z nami jako pierwszy. Nieprzypadkowo Ewangelia św. Mateusza, po ofiarowaniu nam tekstu Ojcze nasz, komentuje właśnie słowa o braterskim przebaczeniu: „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6,14-15). Wzorem Ojca niebieskiego Chrystus i nam każe przebaczać nie trzy ani nawet siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy, czyli zawsze. W życiu bowiem nie wszystko można rozwiązać za przyczyną sprawiedliwości. Nie. Tam, gdzie trzeba postawić granicę złu, ktoś musi kochać więcej niż trzeba, aby rozpocząć nową historię łaski.

Najpierw należy jednak zauważyć, iż często osoby dążące do pokonania w sobie poczucia krzywdy, mylą przebaczenie z pojednaniem, tymczasem są to dwa różne, choć ściśle ze sobą połączone, doświadczenia.

Przebaczenie uprzedza pojednanie; stanowiąc konieczny warunek prawdziwej jedności i zgody między ludźmi. Przebaczenie ma charakter doświadczenia wewnętrznego. Jest osobistą decyzją odpuszczenia „naszym winowajcom” wszystkich ich przewinień i grzechów popełnionych wobec nas. Dokonuje się ono w głębi serca i nie zależy od bliźniego. Osobiste przebaczenie „swemu winowajcy” jest możliwe także wtedy, gdy z różnych przyczyn nie można się jeszcze z nim w pełni pojednać. Można obdarzyć przebaczeniem „naszego winowajcę” także wtedy, gdy nie poczuwa się on jeszcze do odpowiedzialności za wyrządzone zło i trwa wobec nas w postawie nieżyczliwości, niechęci czy wrogości. Przebaczenie jest zawsze możliwe, ponieważ zależy ono wyłącznie od decyzji naszego serca.

W pojednaniu natomiast konieczne jest zaangażowanie wszystkich stron uwikłanych w konflikt. Może ono być budowane dopiero na wzajemnej wymianie przebaczenia. Pojednanie – podobnie jak samo przebaczenie – jest procesem. Nierzadko wymaga ono dłuższego czasu, dlatego też konieczna jest cierpliwość obu stron. Nie należy zbyt pospiesznie i na siłę dążyć do pojednania wówczas, gdy istnieje pomiędzy stronami wiele wzajemnych oporów i niechęci. Przebaczenie oraz miłosierdzie z nim złączone wyrażają się także w cierpliwości wobec nieumiejętności jednania się z nami „naszych winowajców”.

Aby pojednanie mogło być prawdziwe, strony konfliktu winny najpierw uznać swoją odpowiedzialność. Pojednanie może być budowane tylko na prawdzie i sprawiedliwości. Szczere uznanie odpowiedzialności każdej ze stron – lub przynajmniej gotowość do jej szukania – jest konieczne do autentycznego pojednania. W pojednaniu nie można tuszować wzajemnych krzywd. Dobrze jest też, gdy istnieje wzajemna możliwość wypowiedzenia ich wobec siebie. Pojednanie powinno się łączyć z gotowością do naprawienia wyrządzonych krzywd w takim wymiarze, w jakim jest to możliwe. Najczęściej konieczny jest kompromis obu stron połączony z postawą wzajemnego zrozumienia i wyjścia sobie naprzeciw.

Nie można mówić o trwałym pojednaniu, gdy jedna strona konfliktu przerzuca w sposób niesprawiedliwy cały ciężar odpowiedzialności na drugą stronę. Nie może też być owocne i skuteczne takie pojednanie, w którym jedna ze stron „dla świętego spokoju”, z chorego poczucia winy lub źle rozumianej odpowiedzialności bierze całą winę wyłącznie na siebie. Prawdziwe i trwałe pojednanie nie jest też możliwe, gdy jedna strona „podkłada się” drugiej stronie. I chociaż w takiej sytuacji może nawet dojść do zewnętrznego ułożenia wzajemnych relacji, to jednak w sercach pozostaje zwykle odczucie żalu i niesprawiedliwości. Każda ze stron powinna mieć swój udział w pojednaniu na miarę własnej odpowiedzialności oraz własnych możliwości. Jeżeli drogę pojednania zaczynalibyśmy od wzajemnego licytowania się i wypominania sobie wielkości win, to w wielu sytuacjach byłoby ono nie tylko bardzo trudne, ale wręcz niemożliwe do osiągnięcia. Przebaczenie i pojednanie wymaga bowiem postawy szlachetności z obu stron (por. o. Józef Augustyn, Ból krzywdy, radość przebaczenia).

  1. Najpowszechniej znanym przykładem gestu przebaczenia było Orędzie polskich biskupów do biskupów niemieckich. Ten dokument zawierał brzemienne słowa: „Wyciągamy do Was, siedzących tu, na ławach kończącego się Soboru, nasze ręce oraz udzielamy wybaczenia i prosimy o nie”. Ten list stanowił próbę moralnego rozrachunku z przeszłością, która byłaby zgoła niemożliwa bez zwrócenia uwagi na los ludności polskiej i niemieckiej tak w czasie II wojnie światowej, jak i po niej. Był aktem odwagi polskiego episkopatu, który w tamtych okolicznościach politycznych ośmielił się podjąć inicjatywę na forum międzynarodowym bez woli ówczesnej partii. Jego autorami „kierowało najszlachetniejsze dążenie do braterstwa między narodami”. Był częścią niezwykłego wysiłku, który posłużył odnowie moralnej naszego narodu. Od czasu powstania Orędzia wiele się zmieniło na świecie i w Kościele, a także w relacjach między Kościołami w Polsce i w Niemczech. Polacy cieszą się odzyskaną wolnością a Niemcy jednością, która wówczas była dla nich tylko w sferze marzeń. To, co wydawało się wówczas niemożliwe – przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej – stało się rzeczywistością. W ramach jednoczącej się Europy zostały otwarte granice między naszymi państwami, co ułatwiło kontakty między ich mieszkańcami na różnych płaszczyznach.
  2. Do tego samego gestu skierowanego w stronę Ukraińców i Polaków przynaglał nas Ojciec Święty Jan Paweł II we Lwowie podczas beatyfikacji abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego: „Dzisiaj, gdy wielbimy Boga za to, że ci Jego słudzy okazali tak nieugiętą wierność Ewangelii, odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie. Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości!

Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie – udzielone i uzyskane – rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu. Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności” (Jan Paweł II, Homilia wygłoszona we Lwowie podczas Mszy św. beatyfikacyjnej abp. Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego, Lwów, 26.06.2001).

Papież Franciszek zaś – w swoim przemówieniu na Wawelu – zwrócił naszą uwagę na pamięć dobrą i złą: „W codziennym życiu każdej osoby, podobnie jak każdego społeczeństwa istnieją jednak dwa rodzaje pamięci: dobra i zła, pozytywna i negatywna. Dobrą pamięcią jest ta, którą Biblia ukazuje nam w Magnificat, kantyku Maryi uwielbiającej Pana i Jego zbawcze dzieło. Pamięcią negatywną, jest natomiast ta, która spojrzenie umysłu i serca obsesyjnie koncentruje na złu, zwłaszcza popełnionym przez innych” (Wawel, 27.07.2016). Polska i Ukraina – ziemie, które od długich wieków znają ewangeliczne orędzie i dały niezliczone świadectwa świętości tylu swoich córek i synów – musi wreszcie powiedzieć nawzajem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”.

Dziś – po 80. Latach od tamtych wydarzeń – bilans dziejów dokonany z pozycji chrześcijańskiej stał się bilansem, którego nie można wyrównać jedynie w perspektywie legalistycznej sprawiedliwości. „Doświadczenie przeszłości i współczesności wskazuje na to, że sprawiedliwość sama nie wystarcza, że – co więcej – może doprowadzić do zaprzeczenia i zniweczenia siebie samej, jeśli nie dopuści się do kształtowania życia ludzkiego w różnych jego wymiarach owej głębszej mocy, jaką jest miłość. To przecież doświadczenie dziejowe pozwoliło, między innymi, na sformułowanie twierdzenia: summum ius – summa iniuria. Twierdzenie to nie deprecjonuje sprawiedliwości, nie pomniejsza znaczenia porządku na niej budowanego, wskazuje tylko w innym aspekcie na tę samą potrzebę sięgania do głębszych jeszcze sił ducha, które warunkują porządek sprawiedliwości” (Jan Paweł II, Dives in misericordia, 12).

ZAKOŃCZENIE

W ręce Maryi, Królowej Polski, polecamy więc losy przebaczenia i pojednania polsko-ukraińskiego. Maryjo, Matko przebaczenia i pojednania, przytul do swego serca wszystkie twoje dzieci, aby twa miłość stała się balsamem dla ich zranionych serc.

KAI

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(46)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram