11 marca 2024

Abp Gądecki podsumowuje 10 lat w roli szefa KEP. Wspomina zakaz aborcji, synodalność i… Dzień Judaizmu

(FOT: FLICKR.COM/EPISKOPATNEWS)

Abp Stanisław Gądecki kończy drugą kadencję w roli przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Na czele KEP stał przez 10 lat; wcześniej był wiceprzewodniczącym. W rozmowie z rzecznikiem KEP ks. Leszkiem Gęsiakiem metropolita Poznania mówił o kilku najważniejszych elementach tego czasu, wskazując też na przyszłość.

Pytany o istotne chwile z ostatnich dziesięciu lat wskazał na zakaz aborcji eguenicznej.

Ważnym momentem był zakaz aborcji eugenicznej, dlatego że życie jest jednym z głównych priorytetów nie tylko Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim społeczności polskiej – powiedział. – To jest albo przeżyć, albo nie przeżyć. Przy takim braku zastępowalności, z jaką mamy do czynienia w tej chwili, każde działanie promujące aborcję wydaje się samobójstwem popełnianym na społeczeństwie. Dlatego decyzja Trybunału, która potem sprowokowała czarne marsze, była ważna i doniosła, gdyż pokazała jakby szczyt tego, co można osiągnąć w odniesieniu do ochrony życia. To, że spowodowało to potem takie newralgiczne reakcje, można przypisać faktowi, że zapewne ludzie nie czuli, że idzie za tym pomoc dla tych rodzin, które miałyby wychowywać dzieci z wadami letalnymi. I pewnie to spowodowało taką trwogę i tak energiczne reakcje – dodał arcybiskup.

Wesprzyj nas już teraz!

Wskazał też na… wprowadzenie do Kościoła katolickiego w Polsce dnia Judaizmu.

Do tego, co dotyczy radośniejszych momentów tego 10-lecia, zaliczyłbym też wprowadzenie Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, co dla mnie osobiście było bardzo ważne ze względu na to, że wyrastamy z kultury judaistycznej. Także z tego względu, że świadomość tego faktu jest dość znikoma w społeczeństwie, a żeby zrozumieć samego Chrystusa trzeba też mieć przed oczyma cały Stary Testament i dopiero wtedy Nowy Testament jest objawieniem, to znaczy rzeczywiście staje się dla nas czymś w pełni zrozumiałym i w takim też znaczeniu jest bardzo potrzebny Kościołowi – powiedział hierarcha.

Zwrócił też uwagę na synody, które odbywały się na płaszczyźnie Kościoła powszechnego, a zwłaszcza na Synod o Synodalności.

Na pewno każdy z tych Synodów był jakimś postępem wobec tego, co znaliśmy, gdyż tradycja Kościoła nie oznacza skamieliny i takiej rzeczywistości, która w praktyce jest zastygła. Przeciwnie, tradycja Kościoła zakłada niezmienność istoty nauczania Kościoła z jednoczesnym, nieustannym rozwojem tego nauczania. To jedno z drugim dopiero stanowi balans – powiedział.

Skrytykował następnie tzw. „konserwatystów” oraz „progresistów”.

Są ludzie, którzy skłaniają się ku temu, aby wszystko zostało tak, jak dwa tysiące lat temu i żeby nic nie zostało zmienione – część ma taką błędną wizję tradycji Kościoła. Natomiast druga część idzie w przeciwnym kierunku i uważa, że tylko zmienność jest wartością taką, która odpowiada na zmienne warunki, w jakich żyjemy i w jakich zmienia się świat i nasze otoczenie, i że tylko zmienność jest ważna dla Kościoła, bo w ten sposób nadążymy za światem. Tymczasem tradycja katolicka w nauczaniu Wincentego z Lerynu oznacza z jednej strony niezmienność co do istoty i zmienność co do samego rozwoju i postępu. I dopiero wtedy, gdy te dwa elementy się spotykają, mamy do czynienia z prawdziwą tradycją Kościoła. I mówię to myśląc o Synodach: one wprowadzają bardzo głębokie zmiany, w tym sensie, że dążą do pogłębienia tego nauczania – powiedział.

To, co wymyśli jeden człowiek, jedna Konferencja Episkopatu, to nie jest wszystko. Są to zazwyczaj reprezentacje wszystkich Konferencji Episkopatów i z tego wszystkiego wyrasta coś, co pokazuje, co zostało zaniedbane albo o czym w ogóle nie myśleliśmy, a co powinno być wprowadzone w życie Kościoła – dodał hierarcha.

Wspominał też o papieżach, z którymi miał kontakt jako biskup. Zwrócił uwagę na szczególną postawę papieża Franciszka.

Mamy do czynienia z takim człowiekiem, który słucha, stara się reagować. On jakby działa na innych falach i to jest z kolei nasza trudność, którą kiedyś miał Zachód z papieżem Janem Pawłem. To, co jest takie ujmujące u papieża Franciszka, to jak mnie zobaczy albo usłyszy, to chwyta się za głowę i mówi polacchi, polacchi – powiedział.

Pytany o przyszłość Kościoła w Polsce wskazał między innymi na kwestię religii w szkole, sugerując, że może ona zmienić swój kształt, przybierając raczej formę wprowadzenia do kultury chrześcijańskiej, co byłoby oddzielne od katechezy jako takiej. Zwrócił też uwagę na konieczność mądrego rozeznawania zagadnień politycznych i unikania przez Kościół prób uwikłania go w bieżącą politykę. Wreszcie arcybiskup wskazał na konieczność zachowania przez Polskę tradycji chrześcijańskiej, czym nasz kraj będzie mógł promieniować i ubogacać inne kultury.

Źródło: episkopat.pl

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(21)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram