Kilka dni temu papież Franciszek ostro skrytykował argentyński rząd. Uznał, że prezydent Javier Milei zwraca się przeciwko ludziom, bo policja używa gazu pieprzowego do tłumienia brutalnych protestów. Wezwał go do budowania „sprawiedliwości społecznej”. Wystąpienie papieża ostro skrytykował były metropolita La Platy, abp Hector Aguer.
„[Papież] wkroczył na brudne pole debat politycznych w niezwykłym przemówieniu, pełnym wściekłości, wymierzonym w libertariański rząd prezydenta Milei. Nie zrobił najmniejszej aluzji do rządów Cristiny Kirchner, które pogrążyły kraj w ubóstwie i nędzy. Nie odniósł się również do najgorszego rządu w historii: bezużytecznego i obelżywego Alberto Fernandeza, hipokryty, który chwalił się, że jest feministą i bił swoją żonę” – napisał arcybiskup.
„Argentyńscy katolicy potrzebują, aby Franciszek działał jako papież, dbał o religię katolicką i prowadził wiernych do wzrastania w wierze, a nie wchodził na zagmatwany teren dyskusji politycznych” – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
„Interwencja Franciszka przeciwko argentyńskiemu rządowi jest nowym wyrazem papieskiego progresywizmu; zawsze idzie naprzód, tak jak dzieje się to w przypadku peronizmu z jego nigdy nieosiągniętym poszukiwaniem sprawiedliwości społecznej. […] tłumienie pikiet, zapobieganie ciągłym protestom i buntom byłoby sprzeczne z dynamizmem Ewangelii, którą zawsze trzeba odczytywać na nowo. Tak więc Sobór Watykański II byłby ponownym odczytaniem Ewangelii zgodnie z kulturą nowoczesności” – wskazał hierarcha.
„W tym tkwi progresywizm i peronizm, które panują dziś w Rzymie. Franciszek jest prezydentem peronizmu, jak już wyjaśnialiśmy przy innych okazjach” – zakończył.
Źródło: rorate-caeli.blogspot.com
Pach