Arcybiskup Berlina Heiner Koch uważa, że Kościół musi po Synodzie podjąć pogłębioną dyskusję na temat homoseksualizmu. Jego zdaniem do trwałych związków homoseksualnych należy podchodzić w dużej mierze „pozytywnie”.
Synod nie poświęcił wiele uwagi homoseksualistom. Tak samo Relatio finalis, co rozczarowało wielu progresistów na całym świecie, zwłaszcza w Niemczech. Dla arcybiskupa Berlina Heinera Kocha nie jest to jednak koniec dyskusji. Synod jego zdaniem pokazał bowiem, „jak bardzo różnią się na całym świecie poglądy odnośnie tego tematu”. Oznacza to, jak podnosi arcybiskup, że trzeba teraz w Kościele bardzo poważnej dyskusji o homoseksualizmie.
Wesprzyj nas już teraz!
– Co do niektórych poglądów, to my, niemieccy delegaci, powiedzieliśmy jasno, że nie podzielamy tej oceny i nie możemy zrezygnować z naszej wizji godności człowieka – powiedział abp Koch w rozmowie z agencją informacyjną KNA. Można domyślać się, że w ten sposób arcybiskup zwrócił się w zwłaszcza przeciwko biskupom z Europy Wschodniej i Afryki, całkowicie przeciwnym modernistycznemu podejściu do kwestii homoseksualistów.
Hierarcha uważa, że oprócz różnic kulturowych (sic!) na odmienne podejście do homoseksualizmu wpływa także system polityczny w niektórych państwach. – W szeregu państw totalitarnych samo publiczne mówienie o ludzkim podejściu do homoseksualizmu ma swoje skutki – ocenił.
Hierarcha wyjaśnił, że niemiecka delegacja na Synodzie jasno stwierdziła, iż podejście do homoseksualizmu jest dla Kościoła sprawą istotną. Dotyczy to na przykład tych homoseksualistów, którzy żyją w stabilnych związkach. – To rzeczywistość, którą powinniśmy oceniać w dużej mierze pozytywnie – twierdzi Koch.
Zdaniem berlińskiego arcybiskupa Kościół powinien też przepracować opiekę duszpasterską nad tymi rodzinami, w których rodzice nie potrafią odnaleźć drogi porozumienia ze swoimi homoseksualnymi dziećmi.
Pach
Źródło: katholisch.de