To, że wygrywamy walkę o pamięć, jest zasługą naszych dziadków, rodziców i nielicznych nauczycieli, którzy mieli odwagę mówić jak było – tak w 75. rocznicę agresji ZSRR na Polskę mówił w łódzkiej katedrze abp Marek Jędraszewski.
Przewodniczył on Mszy w intencji bohaterskich obrońców naszej Ojczyzny oraz za Polaków zesłanych na Syberię, do Kazachstanu i innych części Związku Sowieckiego, a także w intencji pokoju na świecie. Zaznaczył, że jeśli nawet wygrywa się walkę o pamięć, o przegrywamy walkę o sumienie, o to, aby nazywać zło złem.
Wesprzyj nas już teraz!
Metropolita łódzki przypomniał, że w tym czasie wielu poetów, intelektualistów i ludzi kultury powielało i umacniało kłamliwą narrację o tym, że Rosja jest niewinna a to Niemcy zabijają. „Milczeli o Katyniu, o zsyłkach i wychwalali Armię Czerwoną, zapominając o tym, że Sowietom chodzi o to, by najpierw zabić polską duszę, a dopiero potem fizycznie unicestwić. Na szczęście znalazło się wielu Polaków, którzy nie zawahali się bronić prawdy” – stwierdził abp Jędraszewski.
Jego zdaniem, o ile Polacy wygrywają „walkę o pamięć”, to przegrywają „walkę o sumienie” – o to, by umieć zło nazwać złem, kłamstwo kłamstwem. „Jakże inaczej ocenić ostatnie wypowiedzi wysokich przedstawicieli naszego państwa, którzy nie potrafili docenić lekarzy pragnących uprawiać sztukę lekarską zgodnie z własnym sumieniem. Jakże mamy ocenić kogoś, kto jest odpowiedzialny za polskie szkolnictwo a straszy nauczycieli, którzy chcą pełnić swoje obowiązki nauczycielskie zgodnie z własnym sumieniem” – pytał retorycznie abp Jędraszewski.
Uczestników liturgii sprawowanej w Święto Sybiraka zachęcał, by zjednoczeni z Chrystusem nie pozwolili, by „upadło nasze człowieczeństwo, byśmy wyrzekli się naszych sumień, byśmy poddali się kłamstwu”. Zapewnił też, że opierając się na wierze chrześcijańskiej można mieć pewność, iż „miłość wszystko przetrzyma, miłość zwycięży’. „Zakorzenieni w Bożej miłości mamy dzięki Chrystusowej łasce ciągle dość sił, by przebaczać tym, którzy chcieli nasz naród zniewolić” – dodał kaznodzieja.
Przedstawiciele Związku Sybiraków z Łodzi podziękowali za sprawowaną Eucharystię i wspominali ze wzruszeniem, jak ciężko było dotrzeć do kapłana i kościoła, będąc na zsyłce.
17 września 1939 roku, w następstwie porozumienia zawartego w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow, Związek Radziecki dokonał agresji na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Następnie, aby wymusić uległość, zapobiec próbom oporu oraz uzyskać bezwzględne posłuszeństwo, okupant stosował bezwzględny terror wobec społeczeństwa polskiego.
Wśród wielu zbrodni, jakich dopuścili się Sowieci na obywatelach polskich, znalazły się także przeprowadzone w latach 1940-41 cztery masowe deportacje obywateli polskich w głąb ZSRR. Pierwsza z nich – w nocy z 9 na 10 lutego 1940 – dotknęła rodziny osadników wojskowych, cywilnych oraz pracowników służby leśnej. Druga deportacja z 13 kwietnia 1940 objęła głównie rodziny osób przetrzymywanych w obozach jenieckich oraz więzionych i aresztowanych. Trzecia tura wywózek nastąpiła 29 czerwca 1940 i dotknęła przede wszystkim uciekinierów spod okupacji niemieckiej, tzw. „bieżeńców”. Czwarta deportacja miała miejsce w maju i czerwcu 1941 r. Wysiedlono wówczas szczególnie członków konspiracji i ich bliskich, rodziny osób rozstrzelanych, aresztowanych za działalność „kontrrewolucyjną” bądź ukrywających się lub zbiegłych spod okupacji niemieckiej.
Źródło: KAI
luk