– Jak nigdy dotychczas analitycy i obrońcy praw człowieka włączają wolność religijną do swych działań – stwierdził z zadowoleniem abo Silvano Tomasi, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy Biurze Narodów Zjednoczonych w Genewie. 12 września przemawiał on na konferencji międzynarodowej, zorganizowanej przez Katolicki Uniwersytet Ameryki w Waszyngtonie na temat: „Międzynarodowa wolność religijna: imperatyw dla pokoju i dobra wspólnego”.
– Jest oczywiste, że wolność religijna znalazła się w samym centrum obecnej debaty – stwierdził papieski dyplomata, dodając jednocześnie, że „bezsprzecznie doświadcza ona dziś różnych nacisków na całym świecie”. Powołując się na najnowsze statystyki, zauważył, że w chwili obecnej ok. 70 proc. ludności naszej planety żyje w krajach, w których dochodzi do różnego rodzaju ograniczeń tej wolności. Ponad 2 miliardy osób, czyli jedna trzecia mieszkańców świata, żyje na terenach, w których w ostatnich latach wzrosły wyraźnie prześladowania, począwszy od przemocy fizycznej, a kończąc na niszczeniu lub uszkadzaniu domów i własności kościelnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup przypomniał, że pierwszym celem ataków są chrześcijanie. Hierarcha wymienił w tym kontekście Nigerię, Kenię, Irak i Syrię. Pogarsza się również sytuacja w tych krajach, w których ustawodawstwo formalnie broni religii, np. przeciw bluźnierstwu, w rzeczywistości jednak przepisy te „służą uderzaniu w mniejszości religijne”. Dzieje się tak przede wszystkim tam, gdzie przeważają muzułmanie, ale ograniczenia obejmują również wyznawców niektórych, mniejszościowych nurtów w samym islamie. A zatem norma prawna „staje się narzędziem represji w stosunku do mniejszości uważanych za nieprawowierne lub heretyckie” – podkreślił mówca.
Zwrócił następnie uwagę, że niestety także w niektórych liberalnych demokracjach zachodnich „w sposób coraz bardziej podstępny dochodzi do głosu kultura usiłująca zepchnąć religię do sfery prywatnej”. Stosując różne systemy prawne rozmywa się pierwotne znaczenie wolności religijnej – stwierdził stały obserwator Stolicy Apostolskiej w Genewie. Wyjaśnił, że prowadzi to do „odczytania na nowo w duchu restrykcyjnym” i do ciągłej reinterpretacji zasad, aby „przystosować je na nowo do chwilowych programów politycznych”.
Arcybiskup stwierdził wyraźnie i jednoznacznie, że skutkiem takich działań jest „polityka antyreligijna”. Przykładami mogą tu być, jego zdaniem, wychowanie, ustawodawstwo dotyczące rodziny i służba zdrowia. Mówca podkreślił, że „czasy męczenników jeszcze ciągle nam towarzyszą”.
Przypomniał, że w marcu br. Rada Praw Człowieka ONZ zatwierdziła rezolucję, w której broni wolności religii i przekonań; jednocześnie zaznaczył, że już w latach 1981 i 1986 próbowano przyczynić się do zapewnienia poszanowania wolności religijnej na płaszczyźnie jednostkowej, zbiorowej i instytucjonalnej. Zapewnienie „wolności religijnej oznacza wkład do wartości moralnych, bez których wolność każdej osoby nie jest możliwa” – dodał na zakończenie abp Tomasi.
Źródło: KAI