– Każdy z nas jest powołany, by wykonywać posługę celem budowania Kościoła, by starać się ze wszystkich sił, by dojść do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego – przekonywał abp Adam Szal podczas czerwcowego Wieczoru Miłosierdzia odbywającego się nieopodal Sanoka. Metropolita przemyski podkreślił, że każdy człowiek ma swoje powołanie niezastąpione przez nikogo.
– Dziś, myśląc o powołaniu, stajemy ramię w ramię dziękując za powołanie do świętości, aby być chrześcijaninem i członkiem chrystusowego Kościoła – zaznaczył. Hierarcha nawiązał do zachęty Chrystusa skierowanej do Piotra i jego towarzyszy, aby wypłynęli jeszcze raz na jezioro na połów ryb. – Co znaczy wypłynąć na głębię? Chodzi o to, by ciągle podejmować wysiłek, by strzec się marazmu i tak zwanego świętego spokoju, i poprzestawania na tym, co już osiągnęliśmy – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
Metropolita przemyski wskazywał, że ciągle trzeba podejmować starania, aby trwać w swoim powołaniu – bez względu na to, jakie ono jest. Jak podkreślił, w tym celu przede wszystkim trzeba mieć mocną wiarę. Drugim warunkiem – jaki wymienił abp Szal – jest posłuszeństwo w bezkompromisowym przyjęciu prawd wiary. Trzecim natomiast – działanie we wspólnocie. – Do dobrego realizowania swojego powołania potrzebna jest także pokora – podkreślił.
– Wierność powołaniu musi być też nacechowana miłością. Rodzina i małżeństwo bez miłości zazwyczaj się rozpada. Miłość jest potrzebna również kapłanowi, aby swoje obowiązki wypełniał nie tylko z poczucia obowiązku, ale z miłości do Pana Boga i drugiego człowieka – zaznaczył abp Szal. Hierarcha stwierdził, że wierność powołaniu doprowadzi do tego, że człowiek zaskarbi sobie radość, która jest owocem Ducha Świętego.
Źródło: KAI, PCh24.pl
WMa