Arcybiskup Carlo Vigano powiedział, że „bardzo się modli” o sukces szczytu na temat nadużyć, który odbędzie się w następnym tygodniu w Watykanie, ale obawia się, że nie ma „żadnych oznak”, że papież Franciszek, wraz z organizatorami, jest gotów „zająć się rzeczywistymi przyczynami” kryzysu nadużyć ze strony duchownych.
W eseju opublikowanym 10 lutego przez „National Catholic Register” w ramach sympozjum pt. „Nadużycia i droga do uzdrowienia” były nuncjusz w Stanach Zjednoczonych przedstawił pewne pytania, które – jak twierdzi – wyjawiają brak „autentycznej gotowości” zajęcia się kryzysem.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwsze pytania abp. Vigano dotyczyły niechęci tych, którzy zaplanowali lutowe spotkanie do zajęcia się problemem agresywnych przewinień seksualnych duchowieństwa wobec tych, którzy nie są nieletni.
„Dlaczego spotkanie ma się skupić wyłącznie na nadużyciach wobec nieletnich?” – zapytał.
„Te przestępstwa są istotnie najbardziej przerażające, ale kryzysy w Stanach Zjednoczonych i Chile, które głównie przyspieszyły zbliżający się szczyt, mają związek z nadużyciami popełnionymi wobec młodych dorosłych, w tym kleryków, a nie tylko wobec nieletnich” – kontynuował arcybiskup.
„Niemal nic nie powiedziano o seksualnych przewinieniach wobec dorosłych, co samo w sobie jest poważnym nadużyciem duszpasterskiego autorytetu, niezależnie od tego, czy relacja taka była, czy też nie za „obopólnym przyzwoleniem”.
Arcybiskup następnie zajął się rolą, jaką homoseksualizm odgrywa w kryzysie nadużyć seksualnych i tym, że temat ten nie jest w ogóle podejmowany na szczycie.
„Dlaczego słowo homoseksualizm w ogóle nie pojawia się w najnowszych oficjalnych dokumentach Stolicy Apostolskiej?” – zapytał abp Vigano.
„Nie chodzi w żadnym razie o to, by sugerować, że większość z tych o skłonnościach homoseksualnych to zwyrodnialcy, ale faktem pozostaje, że przytłaczająca większość nadużyć została popełniona na chłopcach będących po okresie dojrzewania przez homoseksualnych duchownych” – zauważył.
„To zwykła hipokryzja potępić nadużycia i twierdzić, że współczuje się ofiarom, bez uczciwego stawienia czoła temu faktowi. Duchowe ożywienie duchowieństwa jest konieczne, ale będzie ono ostatecznie bezowocne, jeśli nie zajmie się ono tym problemem”.
Arcybiskup wskazał, że problematyczne nominacje papieża Franciszka i sposób zajmowania się do tej pory przez niego kryzysem nadużyć sprawiły, że papież utracił swoją wiarygodność.
„Dlaczego papież Franciszek trzyma, a nawet powołuje na swoich bliskich współpracowników ludzi, którzy są notorycznymi homoseksualistami?” – spytał.
„Dlaczego odmówił odpowiedzi na uzasadnione i szczere pytania na temat tych nominacji? Czyniąc tak, utracił wiarygodność co do swojej rzeczywistej woli zreformowania Kurii i walki z korupcją” – dodał.
W swoim pierwszy świadectwie, w którym powiedział, że papież Franciszek wiedział o seksualnym żerowaniu ówczesnego kardynała McCarricka na młodych księżach i klerykach, abp Vigano twierdził, że watykańscy wtajemniczeni – kardynał Francesco Coccopalmerio, arcybiskup Vincenzo Paglia, kardynał Edwin Frederick O’Brien i kardynał Renato Raffaele Martino – należeli do „nurtu homoseksualnego”.
Niedawno papież Franciszek powołał byłego współlokatora skompromitowanego Theodore’a McCarricka, kardynała Kevina Farrella, na papieskiego kamerlinga. W roli tej kardynał Farrel będzie administrował Watykanem, kiedy Franciszek umrze lub zrezygnuje, aż do chwili wyboru jego następcy.
Abp Vigano sądzi, że „doktrynalne i moralne zepsucie” władz w seminariach jest odpowiedzialne za duchowne przewinienia seksualne ostatnich dziesięcioleci.
„Jest dla wszystkich widoczne, że podstawową przyczyną obecnego strasznego kryzysu nadużyć seksualnych popełnianych przez wyświęcone duchowieństwo, w tym biskupów, jest brak właściwej duchowej formacji kandydatów do kapłaństwa” – powiedział.
„Ten brak z kolei głównie wyjaśnia się doktrynalnym i moralnym zepsuciem wielu seminaryjnych moderatorów, zepsuciem, które wzrasta w postępie geometrycznym począwszy od lat sześćdziesiątych XX wieku”.
Sam arcybiskup wstąpił do seminarium w Rzymie w latach sześćdziesiątych. Pamięta, że w Rzymie w tym czasie niektórzy klerycy byli bardzo niedojrzali i że w seminariach brakowało dyscypliny. Jego własny duchowy kierownik wierzył, że wyświęcone kapłaństwo może być tymczasowym stanem. Niektórzy kierownicy duchowni świadomie rekomendowali do święceń mężczyzn, którzy nie wiedli cnotliwego życia.
„Na Uniwersytecie Gregoriańskim jeden z profesorów teologii moralnej faworyzował etykę sytuacyjną” – wspomina abp Vigano.
„A niektórzy koledzy zwierzyli mi się, że ich duchowi kierownicy nie mieli żadnych obiekcji co do ich zgłoszenia się do święceń kapłańskich mimo nierozwiązanych i ciągłych grzechów ciężkich przeciwko czystości”.
Były nuncjusz powtórzył stwierdzenie Benedykta XVI, że mężczyźni, którzy mają głęboko zakorzenione skłonności homoseksualne nie mają miejsca w seminariach.
„Z pewnością ci, którzy cierpią z powodu głęboko zakorzenionego pociągu do osób tej samej płci, nie powinni nigdy być dopuszczeni do seminarium” – oświadczył abp Vigano.
„Ponadto, nim jakikolwiek kleryk zostanie przyjęty do święceń, musi on nie tylko dążyć do czystości, ale w rzeczywistości osiągnąć ją. Musi on już żyć w czystym celibacie spokojnie i od długiego czasu, gdyż jeśli tego brak, kleryk i jego moderator nie mogą mieć wymaganej pewności, że jest on powołany do życia w celibacie”.
Abp Vigano wskazał, że „pierwszorzędna odpowiedzialność” za przygotowanie mężczyzn do kapłaństwa spoczywa na biskupach i oświadczył, że każdy biskup, który tuszuje przewinienia seksualne, powinien być usunięty ze swojego urzędu.
Odnośnie papieża Franciszka abp Vigano powtórzył swoje październikowe zaproszenie skierowane do papieża, by pozostał wierny swoim obowiązkom jako następca św. Piotra.
„Nakłaniałem go wówczas i teraz nakłaniam go ponownie, by powiedział prawdę, okazał skruchę, pokazał gotowość kierowania się pełnomocnictwem danym Piotrowi i – już nawrócony – utwierdzał swoich braci (Łk 22,32)” – powiedział.
Arcybiskup ostrzegł, że ostrzegł, że jeśli obecni na spotkaniu biskupi nie znajdą odpowiedzi na jego pytania, zdradzą swoje owce.
„(…) Modlę się, by nie wrócili do swoich krajów bez właściwych odpowiedzi na te pytania, gdyż zawieść pod tym względem oznaczałoby oddanie ich własnych trzód wilkom i pozwolenie na to, by cały Kościół ucierpiał z powodu strasznych następstw” – powiedział.
Jednakże abp Vigano nadmienił, że mimo problemów, jakie opisał, nie przestaje mieć nadziei, „ponieważ Pan nigdy nie porzuci swojego Kościoła”.
Wśród uczestników sympozjum „National Catholic Register” pt. „Nadużycia i droga do uzdrowienia” znaleźli się: kardynał Gerhard Müller, kardynał Wilfrid Napier, arcybiskup Charles Chaput, Marie Collins, która przeżyła molestowanie seksualne ze strony duchownego oraz Robert Royal.
Dorothy Cummings McLean
Źródło: LifeSiteNews.com
Tłum. Jan J. Franczak