6 stycznia 2023

Abraham, Platon – Chrystus. Dlaczego Bóg chciał spotkania chrześcijaństwa z filozofią Greków? Odpowiada Benedykt XVI

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Przymierze Boga z Abrahamem, wizje proroków Starego Testamentu – to skojarzenia, jakie się rodzą, gdy myślimy o przygotowaniu świata na pełne objawienie się Boga ludziom w osobie Jezusa Chrystusa. W tegoroczne święto Epifanii warto jednak zwrócić wzrok poza Jerozolimę na… Ateny. Zdaniem zmarłego niedawno Benedykta XVI, szczególne znaczenie – dla umożliwienia ludziom poznania Boga – miało spotkanie chrześcijaństwa z filozoficznym dorobkiem Hellenów. Syntezę tę zmarły Józef Ratzinger podkreślał jako nierozłączną – oraz bronił jej przed zakusami liberalnej teologii.

Liczba świadectw bliskości świata greckiego i chrześcijaństwa uderza od samego zarania Kościoła. W końcu sam drugi człon imienia, jakim nazywamy Zbawiciela, Chrystus, wziął się właśnie z greckiego pojęcia oznaczającego pomazańca, namaszczonego. Swój rodowód w grece Koine ma również najstarszy symbol, którym pieczętowali się chrześcijanie – słynna ryba – którą dziś katolicy często umieszczają na swoich samochodach. Słowo „ichtys” zostało bowiem przez pierwszych wiernych Kościoła wykorzystane jako akronim dla tytułu Jezus Chrystus Boga Syn Zbawiciel. O św. Augustynie, uznawanym za czołowego teologa chrześcijańskiego antyku, powiada się z kolei, że ochrzcił Platona – bowiem w swoim nauczaniu i pismach nieodłącznie towarzyszyły mu kluczowe elementy platońskiego wyobrażenia o rzeczywistości…

Nic zresztą dziwnego – pierwsze chrześcijaństwo narodziło się w świecie zdominowanym przez greckie wpływy kulturowe i językowe – filozofowie chrześcijańscy, w największym stopniu korzystali więc z refleksji największych greckich mistrzów. To co jednak mogłoby wydawać się jedynie naturalną koleją rzeczy, zdaniem Benedykta XVI, było szczególnym wyrokiem Opatrzności.

Wesprzyj nas już teraz!

Według Józefa Ratzingera wprzęgnięcie chrześcijaństwa w świat greckiej kultury i wyobraźni było czymś dużo więcej, niż dziejowym zbiegiem okoliczności. Niedawno zmarły papież – senior pewien był, że stał za tym wyrok Opatrzności. „Hellenizacja” chrześcijaństwa nie tylko pomogła mu się przy tym rozszerzyć w starożytnym świecie, ale, jak pouczał poprzednik Franciszka, dogłębnie wpłynęła na kształt depozytu wiary. W spotkaniu ze światem greckiej myśli chrześcijańska teologia zwróciła się bowiem ku „Bogu filozofów”, przeciwko zaś pogańskim z natury tradycjom religijnym, opartym nie na rozumie, a na kulcie i zwyczaju.

W ten sposób w okresie formowania katolickiego wyznania wiary Ojcom Kościoła i największym nauczycielom towarzyszyło przekonanie o racjonalności Boga, oraz o przydatności ludzkiego intelektu do poznawania spraw boskich. Z kolei pojęcia i wyobrażenia o rzeczywistości, jakie towarzyszyły pierwszym teologom w odkrywaniu Objawienia również pochodziły wprost z kanonu post- sokratejskich myślicieli. Bez nich nie sposób było właściwie przedstawić czym jest transsubstancjacja chleba w Ciało Pańskie w czasie Mszy Świętej, jak również innych kluczowych zagadnień, które katolicka teologia musiała rozstrzygnąć u progu swego istnienia – według Benedykta XVI ten związek greckiej filozofii i chrześcijańskiego Credo stał się tym samym na tyle bliski, że aż nierozłączny.

Tymczasem teza o „nierozłączności” Objawienia i greckim logosie- tak bliska Benedyktowi, w ostatnich czasach niejednokrotnie padała ofiarą ataków ze strony liberalnych teologów. Jak wyjaśniał były papież podczas słynnego wykładu na Uniwersytecie Ratyzbońskim z 2006 roku, pierwszymi wrogami „hellenizacji” byli protestanci, na czele z Marcinem Lutrem. Ci gardzili starożytnością jako taką, a zauważając, że w znaczny sposób wpłynęła ona na myśl największych nauczycieli Kościoła zaproponowali całkowite odrzucenie tradycji – zastępując ją zasadą „Sola Scriptura”.

Współcześnie antyhelleński zapał protestantów, odłączonych już od jedynego świętego Kościoła, przyjęli postępowi teologowie, chcący dokonać dekonstrukcji katolickiej tradycji. Promotorów tego nurtu łączy chęć ukazania depozytu wiary jako zdominowanego przez kulturę i filozofię, nie mające nic wspólnego z Objawieniem, a przez to podatnego na błędy i wymagającego „destylacji” treści rzeczywiście ponadczasowych. Takie postrzeganie katolickiej tradycji pozwala na swobodne definiowanie tego, co w niej „boże”, a co „ludzkie”, dając kościelnym postępowcom pole do postulatów zmiany doktryny, po rzekomym odejściu Kościoła od „pierwotnego chrześcijaństwa”.

W opozycji do tych postulatów Benedykt XVI wskazywał, że adaptacja greckiej kultury nie naruszyła oryginalności chrześcijaństwa oraz że jej elementy, które święci Ojcowie zaadaptowali do doktryny, wiary stały się dla chrześcijaństwa czymś „własnym”. „Założenie, że to, co zostało przejęte, nigdy nie może stać się własnym, jest po prostu błędne. […] Oryginalność chrześcijaństwa nie polega na sumie twierdzeń, dla których nie znaleziono jeszcze nigdzie paraleli (o ile można w ogóle ustalić takie twierdzenia, co jest wątpliwe); specyfiki chrześcijaństwa nie można wydestylować, odrzucając wszystko, co powstało przez wymianę z innymi. Oryginalność chrześcijańska polega raczej na nowej postaci całości, w którą wtopione zostało ludzkie poszukiwanie i zmaganie się pochodzące z orientującego centrum wiary w Boga Abrahama, w Boga Jezusa Chrystusa (…)”, pouczał podczas przemówienia w Ratyzbonie przed 17 laty Józef Ratzinger.

Obrona miejsca helleńskiego dziedzictwa filozoficznego w katolickiej religii to definitywnie element szerszej walki z kołami modernistycznymi o zachowanie tożsamości i czystej doktryny Kościoła. Eklezjalna lewica próbuje bowiem ukazać nauczanie Kościoła, jako efekt sprzeniewierzenia się Dobrej Nowinie przez władze duchowną w którymś momencie historii. To odejście od Chrystusowego miałoby sankcjonować współczesne odrzucenie „niewygodnych” elementów katolickiego depozytu wiary, przeciwko którym szczególnie wojuje współczesny świat. Tymczasem ortodoksyjny katolik wie, że w historii nad Kościołem czuwał Duch Święty – i tak długo jak magisterium nie zaprzecza samo sobie – pozostaje zapisem czystego Objawienia się Boga człowiekowi.

Filip Adamus

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij