Politycy PiS coraz częściej dystansują się od wsparcia dla inicjatywy społecznej zmierzającej do wprowadzenia pełnej ochrony życia. Jednak styl w jaki skrytykowała działania obrońców życia rzecznik poselskiego klubu PiS, Beata Mazurek, trudno określić innym mianem niż żenujący.
– Myślę, że wszyscy przez działania Ordo Iuris jesteśmy w pewien sposób wciągani w awanturę polityczną, w sposób zupełnie nieuzasadniony i nieuprawniony – powiedziała Mazurek przed kamerami TVN24.
Wesprzyj nas już teraz!
W opinii rzecznik „pojawiające się informacje tak naprawdę mogą służyć celom politycznym. Jednym z tych celów może być to, że ktoś, jakaś grupa, „chce wykreować jakiegoś polityka”. – Albo mogą chcieć rozbić prawicę, co, mam nadzieję, im się nie uda – dodaje rzecznik PiS.
Mazurek podkreśliła przy tym, że w trakcie ewentualnego głosowania nad zmianą ustawy nie będzie dyscypliny klubowej i niezależnie „kto jak będzie głosował, zachowamy swoją jedność” – zapewniła rzecznik.
Swój sceptycyzm wobec planów zmian tzw. kompromisu aborcyjnego wyraził także Joachim Brudziński (PiS). – Moje sumienie w tej sprawie formowali kapłani, którzy mówili, że nie jest rolą polityka zmuszać kobiety do heroizmu – tłumaczył polityk PiS. – Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której matka mająca do wyboru życie swojego nienarodzonego dziecka, czy swoje własne, miałaby być przepisami prawnymi zmuszana do tego, żeby przyjęła postawę heroiczną – mówił w środę „Jeden na jeden w TVN24. Pytany o to jak zagłosuje w tej sprawie, odpowiedział, że tak jak zawsze – „w zgodzie z własnym sumieniem”.
Źródło: tvn24.pl
luk