Zdjęcie, na którym polski premier symuluje „strzał w plecy” byłemu prezydentowi USA przyciągnęło sporą uwagę w mediach. Jak się okazuje, wybryk Donalda Tuska był… zamierzony. Podczas ważnego spotkania sprzed lat fotograf „poprosił” ówczesnego szefa Rady Europy o zaaranżowanie „nietypowego” ustawienia… A ten zrealizował jego życzenie.
O pochodzeniu ekscentrycznej fotografii przeczytać możemy w książce Donalda Tuska „Szczerze”, która przed około pięcioma latami ukazała się na rynku księgarskim. Zdjęcie trafiło na karty dzieła. Obraz, na którym unijny oficjel „mierzy” w plecy Donalda Trumpa, otrzymał wymowny podpis: „Nasz fotograf namówił mnie, żebym zaaranżował jakąś nietypową scenę z drugim Donaldem. Więc zaaranżowałem”, relacjonował Donald Tusk.
„A więc w obecności szefów rządów Japonii, Kanady, Włoch, Niemiec, W. Brytanii, a także prezydentów USA i Francji, po namowach fotografa, przewodniczący Rady Europejskiej, aranżuje strzelanie w plecy, przywódcy największego mocarstwa świata. W tym przypadku szczerość Tuska, okazuje się wręcz powalająca z nóg (…)”, komentował tę wiadomość portal tysol.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
#Trump2024 #Trump
Shut up your mouth Tusk ! pic.twitter.com/fpyBBhjjfO— 🇵🇱MirAS (@Mir_AS_) July 14, 2024
Donald Tusk już w tamtym czasie dawał wyraz nieprzesadnej sympatii wobec Donalda Trumpa. W 2018 roku ostro skrytykował go m.in. za wycofanie się USA z umowy nuklearnej z Iranem. W kontekście tamtej decyzji zarzucał administracji byłego prezydenta USA „kapryśną asertywność”.
Obecnie – już w nowej roli politycznej – szef polskiego rządu również nie szczędzi uszczypliwości faworytowi w wyścigu o prezydenturę USA. W jednym z wiosennych wywiadów Tusk mówił, że Andrzej Duda spotykając się z Trumpem zobaczy tego ostatniego „tuż po wyjściu z Sali sądowej”. Otwarcie zarzucał też Republikaninowi „prorosyjskość” i „antyukraiński sentyment”.
Źródła: wp.pl, rp.pl, tysol.pl
FA