Wojna na Bliskim Wschodzie z całą pewnością będzie bardzo długotrwałym konfliktem, który spowoduje mnóstwo ofiar; oznacza to kolejną falę uchodźców próbujących dostać się do Europy – mówił w poniedziałek w Studiu PAP europoseł PiS Adam Bielan.
Bielan w poniedziałek w Studiu PAP pytany o to, co dla Polski oznacza sytuacja w Izraelu zaatakowanym od soboty przez bojowników Hamasu odpowiedział, że „konsekwencje będą tylko negatywne”. – Każde zamieszanie, czy wojna na bliskim wschodzie (…) będzie oznaczać falę uchodźców, którzy przez Morze Śródziemne będą się chcieli dostać na południe Europy. Ta presja migracyjna będzie znacznie większa – ocenił.
Europoseł podkreślił, że w tej sytuacji należy skupić się na zabezpieczeniu polsko-białoruskiej granicy, ze względu na możliwość wykorzystania jej „przez reżim Łukaszenki i Putina do wpierania nowego kanału przerzutu imigrantów”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Z drugiej strony myślę, że w Unii Europejskiej będzie rosła presja na to, żeby egzekwować mechanizm przymusowej relokacji, o którym decydował w zeszłym tygodniu Parlament Europejski oraz Rada Europejska. I tutaj potrzebne są stanowcze działania naszego rządu – powiedział.
Bielan zauważył, że konflikt na Bliskim Wschodzie może odwrócić uwagę USA, będącego głównym sojusznikiem Ukrainy w wojnie z Rosją. – Z całą pewnością to jest kolejne zamieszanie, które Putin będzie chciał wykorzystać na swoją korzyść – dodał.
– Wojna w Izraelu to z całą pewnością będzie bardzo długotrwały konflikt, który będzie powodował mnóstwo ofiar, niestety także cywilnych – ocenił Bielan.
W sobotę rano na Izrael rozpoczął się atak muzułmańskiego Hamasu. Bojownicy przeniknęli do wielu miast na południu kraju. Izrael został również zaatakowany tysiącami rakiet. W niedzielę po południu izraelskie wojsko poinformowało, że przeprowadza zmasowane ataki lotnicze na cele w Autonomii Palestyńskiej, gdzie ukrywać się mają bojownicy Hamasu. W nocy z niedzieli na poniedziałek wojsko izraelskie poinformowało, że nadal prowadzi naloty powietrzne w Strefie Gazy.
Liczba ofiar łącznie po stronie Izraela i Palestyny przekroczyła w niedzielę 1100. Władze palestyńskie mówią o 413 ofiarach nalotów izraelskich dokonywanych w odwecie za atak Hamasu, w tym 78 dzieciach. Strona izraelska podaje liczbę ponad 700 zabitych w ataku Hamasu. Rannych po stronie izraelskiej jest 2315 osób.
Szef Pentagonu Lloyd Austin ogłosił w niedzielę, że USA wysłały w region wschodniego Morza Śródziemnego grupę uderzeniową z lotniskowcem USS Gerald Ford, a także dostarczą izraelskiemu wojsku sprzętu i amunicję. Prezydent Biden przekazał w rozmowie z izraelskim premierem, że pomoc jest w drodze i wkrótce wysłane zostaną kolejne transporty.
Źródło: PAP / Adrian Kowarzyk