W zasadzie nie ma innego słowa, nie ma innego określenia, jak właśnie powiedzenie, że mamy do czynienia z aktem terroru – ocenił podpalenie punktu szczepień w Zamościu minister zdrowia Adam Niedzielski. Jego zdaniem, wszyscy którzy wyrażając sceptycyzm wobec rządowego programu szczepień mogli zainspirować sprawcę, są współwinni „ataku na państwo polskie”.
– Ja naprawdę nie mam słów, nie wiem od czego zacząć, widziałem te obrazki, które – dosłownie – mrożą krew w żyłach (…) można to określić tylko jednym stwierdzeniem – doszło do aktu terroru – ocenił Niedzielski. W jego opinii atak miał za zadanie zniechęcić do szczepień, co w obliczu zbliżającej się czwartej fali i widma kolejnego lockdownu należy odczytywać jako „atak na państwo polskie”.
Zdaniem ministra zdrowia, odpowiedzialność za dewastację mobilnego punktu szczepień ponosi nie tylko sprawca. – Ten kto to zrobił, ale również osoby, które inspirowały tego sprawcę, na pewno mają świadomość, że nie jest to tylko i wyłącznie atak na ten kontener, który stoi za mną, ale to jest atak na państwo polskie – powiedział. Dodał, że „jest to atak na naszą odporność w walce z Covid-19”.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef resortu zdrowia ocenił, że atak na siedzibę sanepidu nastąpił w wyniku lektury treści w mediach społecznościowych, które – jego zdaniem – zostały opanowane przez środowisko „antyszczepionkowców”.
– Mieliśmy do czynienia z kampanią fake newsów, z kampanią oszczerstw, kłamstw, które po prostu były puszczane w eter. Ich dementowanie, które w zasadzie jest niemożliwe przy takim natłoku informacji, prowadziło absolutnie nie do podjęcia dyskusji, tylko prowadziło do coraz większych oszczerstw, coraz większej eskalacji, również agresji w sieci – powiedział.
Źródło: polsatnews.pl
PR