Czy szwedzkie szkoły mogą organizować uroczystości świąteczne w kościele? Tak, ale pozbawione akcentów religijnych. Dyrektywę w tej sprawie ogłosił szwedzki Urząd Szkolny.
Ambitni i gorliwi w swej nowoczesności szwedzcy nauczyciele, w obawie o oskarżenia o „nietolerancję” masowo wysyłali do urzędu zapytania o to, czy uczniowie i nauczyciele mogą się zgromadzić w kościele z okazji adwentu.
Wesprzyj nas już teraz!
Szefowie Urzędu, Anna Ekström i Claes-Göran Aggebo wytłumaczyli, że uczniowie muszą się czuć bezpiecznie w szkole i „nie mogą być narażeni na jakiekolwiek oddziaływanie religii”. Wiadomo wszak, że nabożeństwa mogą być niebezpieczne. Szwedzcy urzędnicy stwierdzili, że koniecznym jest, by rodzice dzieci, które biorą udział w ceremonii w kościele, mieli pewność, że nie będą się one znajdowały pod „jednostronnym wpływem” jakiegokolwiek wyznania (sic!) – pisze „Rzeczpospolita”.
Skandynawscy biurokraci mieli najpewniej przekonanie, że biorą udział w wyścigu na największą urzędniczą bzdurę w historii. Stwierdzili bowiem, że „uroczystości z okazji zakończenia roku czy świąt, np. adwentu, mogą się zatem odbywać w kościele, gdy koncentrują się na „uroczystości i wspólnym obcowaniu”, nie mogą się pojawić na nich jakiekolwiek religijne akcenty, takie jak błogosławieństwo, modlitwa czy wyznanie wiary”. Nie ma też mowy o śpiewaniu psalmów!
Wolność wyznania jest w Szwecji traktowana wyjątkowo. Jak donosi korespondentka „Rzeczpospolitej”, jeżeli np. pastor chciałby przekazać uczniom jakąś treść, musi uzgodnić ją z dyrektorem szkoły, w innym wypadku nie wolno organizować uroczystości w kościele. Co prawda Szwedzcy urzędnicy zdają sobie sprawę z idiotyzmu, jaki wymyślili. Urząd Szkolny nazwał „religijne święto bez religijnych elementów” paradoksem, który jest jednak „jedyną szansą na to, by chęć zgromadzeń w kościele była zgodna z prawem”.
Na szczęście nie wszyscy urzędnicy w Szwecji są tak postępowi, by – de facto – zakazywać wiary w Boga. Działania Urzędu Szkolnego skrytykowali członkowie rządu. Minister spraw socjalnych Göran Hägglund powiedział, że nie ma powodu, by chronić dzieci „przed naszymi tradycjami i naszą spuścizną kulturową”. Całą debatę na ten temat określił jako „wygłupy”. Zachęcił do przyjęcia zasady dobrowolnego udziału uczniów w uroczystościach religijnych.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra