Afera Amber Gold mocno podziałała na ambicje polskiego rządu. Premier gorączkowo rozgląda się za winnymi takiego stanu rzeczy, a minister finansów planuje rozszerzenie uprawnień kontrolerów skarbowych w firmach. Problem w tym, że nowe przepisy mogą jeszcze bardziej utrudnić przedsiębiorcom prowadzenie działalności gospodarczej, co i tak w naszych warunkach nie jest zadaniem łatwym.
To tylko jedna z propozycji przedstawionych wczoraj w sejmie przez ministra finansów w odpowiedzi na aferę Amber Gold. Oprócz tego zamierza on powołać zespół koordynatorów ds. przestępstw finansowych, a także planuje zaostrzenie kar dla tych, którzy bezprawnie zajmują się działalnością bankową.
Wesprzyj nas już teraz!
Najwięcej kontrowersji wzbudzają jednak plany poszerzenia uprawnień skarbówki. Przedstawiciele polskich organizacji zrzeszających przedsiębiorców są w tej sprawie wyjątkowo zgodni. Piotr Rogowiecki dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji Pracodawców RP ostrzega, że na skutek jednej sprawy ucierpią wszyscy przedsiębiorcy. Jego zdaniem państwo ma wystarczająco dużo narzędzi do weryfikowania tego, czy firmy działają zgodnie z prawem czy nie. To typowo polski model działania – jak coś się stało, od razu reagujemy, nie do końca zważając na konsekwencje – twierdzi Rogowiecki.
Podobnie uważa Jan Mazurek z Business Centre Club. Twierdzi on, że za problemy odpowiada głównie wymiar sprawiedliwości, który zlekceważył doniesienia KNF. Jego zdaniem nie ma bezpośredniej zależności między oszukańczym biznesem Amber Gold a tym, że państwo nieskutecznie egzekwowało obowiązek podatkowy spółki. Ta sprawa pokazuje słabość struktur państwa polskiego.
Również Jacek Adamski z PKPP Lewiatan uważa, że problemem nie jest brak rozwiązań tylko to, że prokuratura, sąd czy urzędy skarbowe nie potrafią skorzystać z tych przepisów, które już istnieją. Jeśli coś trzeba zaostrzyć, to kontrolę wewnętrzną w tych instytucjach – dodaje Adamski. Jego zdaniem KNF wypełnił swoje obowiązki dobrze niestety w ustawie o nadzorze nad rynkami finansowymi brak szczegółowej definicji ostrzeżenia publicznego. Na podstawie sprawy o tak niewielkiej skali nie można wnioskować o ograniczanie swobód gospodarczych przez zwiększenie uprawnień kontrolnych instytucji państwowych nad podmiotami gospodarczymi – twierdzi przedstawiciel Lewiatana.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.money.pl