Francuski wymiar sprawiedliwości powraca do głośnej i dziwnej sprawy z 2020 roku. Na ławie oskarżonych zasiądą 22 osoby powiązane z lożą masońską Athanor. Zamiast poszukiwaniem wiedzy i samodoskonaleniem zajmowali się planowaniem różnych przestępstw, w tym morderstw na zlecenie.
Historia godna jest opisania w książce szpiegowsko-kryminalnej. Są tu kryminalne intrygi, tajni agenci, masoneria, celebryci i płatni zabójcy. Sprawę ochrzczono już mianem „afera Athanora”. Wszystko zaczęło się od tego, że w lipcu 2020 roku, zupełnie przez przypadek, aresztowano w Créteil pod Paryżem dwóch podejrzanie zachowujących się w nocy i siedzących w samochodzie osobników. Okazali się agentami francuskich tajnych służb DGSE. Na policji wyjaśniali, że wykonują tajną misję i przygotowywali zamach na znaną postać ze świata coachingu biznesowego. Ich przełożeni wyparli się wiedzy o akcji, a policja wszczęła śledztwo. Zbadanie zawartości telefonów dwóch mężczyzn aresztowanych w Créteil, naprowadziło śledczych na trop niejakiego Sébastiena L., byłego agenta i od 2011 roku pracownika ochrony sektora prywatnego.
Ten miał kontakt z Danielem B., byłym oficerem DGSE, od którego otrzymywał rozkazy. Daniel B. w śledztwie załamał się i podał kolejne fakty, w tym ujawnił innego członka loży Athanor, Frédérica V., specjalistę ds. bezpieczeństwa. Daniel B. podał też, że trenerka biznesu nie miała być jedyną ofiarą komanda sterowanego przez lożę. Agenci dostali bowiem wcześniej zlecenie także na znanego kierowcę rajdowego Laurenta Pasquali i zadanie to akurat wykonali. Kolejne fakty pozwoliły wydobyć z cienia zakrojoną na szeroką skalę organizację przestępczą, w której kierownicze role pełnili członkowie loży masońskiej Athanor z siedzibą w Neuilly-sur-Seine pod Paryżem. Loża jest powiązana Wielkim Francuskim Sojuszem Masońskim (GLAMF).
Wesprzyj nas już teraz!
Zatrzymani agenci byli przekonani, że wykonują tajną akcję za wiedzą oficjalnych władz i otrzymują rozkazy od przełożonego z wojskowego wywiadu – DGSE. W rzeczywistości zlecenia zabójstwa wydawali „sponsorzy” z loży. Jednym z projektów było porwanie i zabójstwo kierowcy rajdowego Laurenta Pasquali pod koniec 2018 r. Jego zagrzebane płytko ciało odnalazł spacerowicz dziewięć miesięcy po zniknięciu kierowcy, we wrześniu 2019 r. w lesie w Haute-Loire. Zleceniodawcami za pośrednictwem loży miało być małżeństwo działające w branży motoryzacyjnej, któremu Laurent Pasquali był winny sporo pieniędzy.
W planach loży było także zabójstwo związkowca z CGT w Ain, czy mera Val-de-Marne, które miało być upozorowane na wypadek. Śledztwo doprowadziło do aresztowania i postawienia w stan oskarżenia w sumie 22 osób, w tym trzech kobiet. Ci „fartuszkowcy” są w wieku od 30 do 72 lat. Wszyscy są podejrzani o udział (w różnym stopniu) w przestępczej działalności loży Athanor.
Loża zajmowała się także inwigilacją przebywających we Francji na uchodźstwie przeciwników afrykańskich watażków, pobiciami, zastraszaniem, czy kradzieżami komputerów i wrażliwych danych. System działania „tajnego stowarzyszenia” stworzył możliwości wykorzystywania funkcjonariuszy państwa do działalności przestępczej, a rzekomo ezoteryczna organizacja zdegenerowała się szybko w przedsięwzięcie gangstersko-mafijne. Członkowie loży niższego szczebla zapewniali, że organizatorzy takich akcji przedstawiali się jako osoby, którym państwo zleciło tajne operacje. Wśród osób, które zasiądą na ławie oskarżonych są byli policjanci, agenci wywiadu, biznesmeni…
Bogdan Dobosz