Dochodzenie, przeprowadzone przez unijne biuro do spraw walki z nadużyciami finansowymi (OLAF), doprowadziło do tego, że ze swej funkcji zrezygnował komisarz do spraw zdrowia, pochodzący z Malty John Dalli. chodziło o próbę wyłudzenia pieniędzy od spółki tytoniowej przez maltańskiego biznesmena, powołującego się na kontakty z Dallim.
Inspektorzy OLAF-u ustalili, że jeden z maltańskich przedsiębiorców powoływał się na znajomość z komisarzem, by wyłudzić pieniądze od jednej ze szwedzkich firm w zamian za wpływanie na przyszłe unijne przepisy dotyczące wyrobów tytoniowych. Chodziło o wprowadzenie unijnego zakazu eksportu substancji snus. To wilgotny, sproszkowany tytoń, zażywany doustnie.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak poinformowała we wtorek Komisja Europejska, dymisja Dallego wchodzi w życie ze skutkiem natychmiastowym. Postępowanie zostało wszczęte po skardze szwedzkiej firmy tytoniowej Swedish Match z maja bieżącego roku. Końcowy raport unijnego biura wykazał, że nie doszło do żadnej transakcji między maltańskim biznesmenem a firmą tytoniową; OLAF nie znalazł też dowodów na bezpośredni udział w sprawie komisarza Dallego, ale zdaniem unijnych śledczych „był on świadomy tych zdarzeń”.
Jak głosi komunikat KE, raport OLAF „wykazał niezbicie, że sprawa będąca przedmiotem śledztwa nie wpłynęła na procesy (legislacyjne) ani stanowisko Komisji w kwestiach dotyczących usług”, które miały być przedmiotem korupcyjnych zabiegów.
Ostatnia afera w Komisji Europejskiej wydarzyła się w 1999 roku. W związku z zarzutami o nepotyzm i korupcję ustąpiła komisarz Edith Cresson, a za nią cała Komisja na czele której stał Jacques Santer. Dochodzenie wykazało, że komisarz Cresson zatrudniła swojego dentystę, który w ciągu dwóch lat dobrze płatnej pracy napisał zaledwie kilkudziesięciostronicowy raport na temat AIDS.
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso skłonił do ustąpienia Dallego, który początkowo zaprzeczał stawianym mu zarzutom. Dziwne, że w tak korupcjogennym tworze, jakim jest Komisja Europejska, na przestrzeni niemal 15 lat miały miejsce zaledwie dwie afery korupcyjne. Ciężko uwierzyć, że KE i jej członkowie są kryształowo czyści. Zapewne spora część podobnych zachowań pozostaje tzw. ciemną liczbą, choć i tego nie można być pewnym. Nie można bowiem wykluczyć, że przewodniczącemu KE nie zależy na zbyt dokładnym przeczesywaniu swych szeregów w poszukiwaniu skorumpowanych urzędników, ponieważ mogłoby się okazać, że, cytując Towarzysza Szmaciaka, „w tropieniu przestępstw gospodarczych taki go ogarnął zapał, że się dopiero opamiętał, gdy się za własną rękę złapał”.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl