1 kwietnia 2013

Afganistan: jeden kościół na cały kraj

(fot. smats / sxc.hu)

Podczas gdy Polacy tłumnie spędzają wielkanocną niedzielę i poniedziałek w świątyniach, wierzący w Chrystusa mieszkańcy Afganistanu nie mają takiej sposobności. W kraju tym nie ma już ani jednego powszechnie dostępnego kościoła. Co więcej – za posiadanie Biblii grozi śmierć.

 

Jesteśmy jak pierwsi chrześcijanie, którzy praktykowali religię narażając życie – powiedziała „Rzeczpospolitej” Afganka Atifa, pracująca dla jednej z organizacji pomocowych w Kabulu. Opowiedziała, że w dzień Zmartwychwstania Pana nie brała dnia wolnego w pracy, by nie wzbudzać podejrzeń szefa i kolegów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wielkanoc dla Afgańskich chrześcijan oznacza modlitwę z rodzinami w domu. – Oficjalnie mamy wolność religijną, ale talibowie grożą chrześcijanom śmiercią i regularnie nas zabijają, gdy tylko kogoś takiego znajdą. Rząd za chrześcijaństwo wsadza do więzienia. Boimy się nawet trzymać w domu Biblię – mówi dziewczyna.

 

W kraju dostępny jest jeden kościół – ale nie dla wszystkich. Krzyż wieńczy tylko jeden budynek w Afganistanie, kaplicę przy włoskiej ambasadzie. Włochy były pierwszym krajem, który uznał niepodległość Afganistanu. Kiedy w 1919 r. rząd w Kabulu zapytał, jak może się za to odwdzięczyć, Włosi poprosili o zgodę na zbudowanie kaplicy.

 

Afgańska konstytucja stanowi, że islam jest „religią państwową” i „żadne prawo nie może być sprzeczne z wiarą i nakazami świętej religii islamu”. Gwarantuje jednak, że „wyznawcy innych religii mogą swobodnie wyznawać swoją wiarę i odprawiać rytuały w granicach określonych przez prawo”. Ten ostatni przepis jest martwy – donosi z Kabulu korespondentka „Rzeczpospolitej”, Agata Kaźmierska.

 

Mszę we włoskiej kaplicy w Kabulu odprawiał w niedzielę ojciec Giuseppe Moretti, 75-letni włoski ksiądz posługujący w Afganistanie od 1977 r. Przeżył czasy Sowietów, wojnę domową i rządy talibów. Twierdzi, że tamte czasy były jednak nieporównywalnie lepsze od dzisiejszych. – Teraz są zamachy bombowe, punkty kontrolne i gigantyczne betonowe ściany. Nie poznaję już tego kraju – powiedział.

 

 

Źródło: rp.pl

 

kra

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram