Obywatel Afganistanu zdemolował wyposażenie kościoła w niemieckim mieście Nordhausen. Dokonał też profanacji, niszcząc średniowieczny krzyż.
Tych okropnych czynów dopuścił się 25 letni Afgańczyk. Najpierw większość wyposażenia kościoła (krzesła, elementy ołtarza, śpiewniki) wyniósł na zewnątrz. Później zerwał ze ściany średniowieczny krucyfiks. Rzucił nim w płaskorzeźby. Krzyż i płaskorzeźby uległy poważnemu zniszczeniu. Wkrótce młodego muzułmanina aresztowała policja. Pytany dlaczego dopuścił się profanacji, wskazał na swoją nienawiść do religii chrześcijańskiej. Mówił, że jego zdaniem religia ta jest nieprawdziwa, a Chrystus, według wiary muzułmańskiej, nie jest Synem Boga.
Sprawca twierdził „Czułem się zmuszony do zmiany wystroju tego miejsca kultu”. Na temat profanacji wypowiedział się dla niemieckich mediów Matthias Jendricke, burmistrz Nordhausen, który jest przeciwnikiem przyjmowania imigrantów przez Niemcy. „Zdecydowanie potępiam to wtargnięcie z uszkodzeniem mienia. Takie zachowanie jest powodem, dla którego już w lecie apelowałem o nieprzyjmowanie kolejnych uchodźców z Afganistanu. Większość z nich odrzuca naszą kulturę. Błędem jest myślenie, że chcieliby się dobrze zintegrować, co po raz kolejny udowodnił ten incydent” – powiedział burmistrz.
Policja rozważała możliwość deportowania Afgańczyka (przybył do Niemiec w 2015 roku) do jego rodzinnego kraju. Deportacja okazała się jednak zbyt kosztowana, gdyż trzeba by było transportować go drogą lądową. Bowiem loty z Niemiec do Afganistanu, od czasu wycofania się z tego kraju wojsk amerykańskich, zostały zawieszone. Afgańczyk został więc oskarżony o włamanie i zniszczenie mienia. Będzie odpowiadał przed niemieckim sądem.
Źródło – nnz-online.de
Adam Białous