28 czerwca 2024

„Agresywna panika” w Partii Demokratycznej po czwartkowej debacie Biden – Trump

(Fot. Adrien Fillon / Zuma Press / Forum)

Pierwsza debata kandydatów na prezydenta USA Joe Bidena i Donalda Trumpa w Atlancie zakończyła się klęską urzędującej głowy państwa. Nawet komentatorzy CNN zgodnie ocenili występ Bidena jako „katastrofalny”. Nie brak głosów, że obóz Demokratów namawiać będzie Bidena do rezygnacji z ubiegania się o reelekcję.

 

Podczas 90-minutowej rozmowy kandydaci spierali się m.in. na tematy aborcji, inflacji, polityki zagranicznej.

Wesprzyj nas już teraz!

Jednym z najczęściej przewijających się wątków debaty była pozycja Ameryki na świecie oraz wojna na Ukrainie. Były prezydent wielokrotnie powtarzał, że do rosyjskiej inwazji na pełną skalę nigdy by nie doszło, gdyby nadal był u władzy, bo Putin „wiedział, żeby z nim nie pogrywać”. Twierdził, że Ameryka jest obecnie pośmiewiskiem dla reszty świata i „upadającym krajem”, przywódcy tacy jak Xi Jinping, Kim Dzong Un i Władimir Putin nie boją się Bidena, a Putin zdecydował się na inwazję widząc słabość Ameryki po wycofaniu wojsk z Afganistanu.

Jego (Bidena) polityka jest zła, jego polityka militarna jest szalona. Z nim te wojny nigdy się nie skończą. On nas zaprowadzi do III wojny światowej, a jesteśmy bliżej III wojny światowej niż ktokolwiek sobie wyobraża – mówił Trump. Stwierdził też, że „Putin odebrał ziemię Bushowi, Obamie i Bidenowi” – odnosząc się do wojny w Gruzji, zajęcia Krymu oraz ostatniej inwazji – ale nie zrobił nic za jego kadencji.

Były prezydent dodał, że polityka Bidena doprowadziła do „tak złej pozycji z Ukrainą i Rosją”, bo Ukraina nie wygrywa wojny i kończą jej się żołnierze. Choć ocenił, że warunki stawiane przez Putina dla zakończenia wojny nie są do przyjęcia, to zapowiedział, że doprowadzi do zakończenia konfliktu zanim jeszcze obejmie władzę.

Biden odparł, że przepisem na trzecią wojnę światową jest pozwolić Rosji na wygraną na Ukrainie. Chcesz wojny? To po prostu pozwól Putinowi wziąć Kijów, a potem zobacz, co się stanie w Polsce, na Węgrzech i wszystkich innych miejscach wzdłuż granicy. Wtedy będziemy mieć wojnę – zaznaczył. 

Narzekał też na koszt wsparcia Ukrainy, nazywając przy tym prezydenta Zełenskiego „najlepszym sprzedawcą w historii”.

On [Biden] dał im 200 miliardów. To dużo pieniędzy (…) Mówię tylko, że to pieniądze, których nie powinniśmy byli wydawać – stwierdził. Dodał też, że Amerykę dzieli od Europy Ocean i to Europa powinna ponieść główny ciężar wsparcia Ukrainy, mylnie twierdząc, że to USA ponoszą zdecydowanie większy ciężar finansowy.

Po raz kolejny wspomniał też opowiadaną wcześniej anegdotę z jednego z „tajnych” spotkań przywódców NATO, kiedy pytany przez jednego z liderów, czy obroni niepłacących wystarczająco na swoją obronność sojuszników, odpowiedział przecząco.

– I wiecie co się stało? Miliony i miliardy dolarów zaczęły spływać w kolejnych miesiącach – powiedział Trump.

W odpowiedzi Biden stwierdził, że Trump nie wie, o czym mówi, Putin chce całej Ukrainy, a jeśli zapędy Kremla nie zostaną powstrzymane, wojna rozleje się na kolejne kraje.

Myślicie, że on się zatrzyma na Ukrainie? Co myślicie że stanie się z Polską, Białorusią (!), wszystkimi tymi krajami NATO – powiedział. – Żadna wielka wojna nigdy nie została ograniczona tylko do Europy – przypomniał. 

Według obecnego prezydenta, USA dysponują „najsilniejszym wojskiem w historii świata”. – Wszyscy wiedzą, by z nami nie zadzierać – przekonywał.

Fragment debaty poświęcony był kwestii ochrony życia od poczęcia.

Niektórzy ludzie tak nie uważają, ale ja jestem za wyjątkami w przypadkach gwałtu, kazirodztwa i zagrożenia życia matki. Myślę, że to ważne, by ludzie podążali za swoim sercem, ale ważne jest też, by wygrać wybory – zastrzegał Trump, gdy pytanie prowadzących dotyczyło zniesienia konsekwencji wyroku Roe vs Wade z 1973 roku.

Biden zapowiedział natomiast przywrócenie stanu prawnego sprzed niedawnego wyroku Sądu Najwyższego. – Nie jesteśmy za późnymi aborcjami. Kropka, kropka, kropka – mówił.

 

Katastrofa Bidena

Kandydaci spierali się też m.in. na temat inflacji czy podatków, jednak odpowiadając na te pytania często wdawali się w dygresje. Biden ocenił, że wciąż podwyższony poziom inflacji to pokłosie „zdziesiątkowanej” gospodarki pozostawionej mu przez Trumpa i jego podejścia do pandemii. Kandydat Republikanów twierdził, że gospodarka pod jego rządami była najlepsza w historii kraju.

Były prezydent poświęcił też wiele czasu na krytykę polityki imigracyjnej Bidena, twierdząc, że prezydent pozwala na „wpuszczanie milionów ludzi z więzień i przytułków dla obłąkanych”, a nielegalni imigranci gwałcą i zabijają kobiety. Biden wskazywał na swoje próby ponadpartyjnych reform wprowadzających restrykcje na granicy, które zostałyby zniweczone przez Trumpa.

Obaj kandydaci wdawali się też w wymianę osobistych zniewag. Biden wspomniał o skazaniu Trumpa w sprawie karnej, dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels i o uznaniu przez sąd, że molestował seksualnie publicystkę E. Jean Carroll. Nazywał Trumpa „skazanym przestępcą”, „mazgajem” i osobą o „moralności bezpańskiego kota”.

Trump wytknął, że przestępcą jest też syn Bidena, Hunter, skazany za nielegalne posiadanie broni. Twierdził też, że Biden „nie wie co się wokół niego dzieje”.

Przed debatą głównym tematem dyskusji był wiek obu uczestników, najstarszych kandydatów na prezydenta w historii USA. Jak komentowali publicyści telewizji CNN, która organizowała widowisko, obaw o swoje zdolności do sprawowania urzędu z pewnością nie uśmierzył Biden, który rozpoczął pojedynek zachrypnięty, mówiąc cicho i czasem plącząc się w słowach i nie wykorzystując całego dostępnego czasu. Sama wiceprezydent Kamala Harris przyznała w wywiadzie po debacie, że występ miał „słaby początek”. Komentatorzy CNN uznali występ Bidena za „katastrofalny”.

Wypowiedzi Trumpa również były często chaotyczne i nie dla wszystkich jasne, lecz kandydat Republikanów był bardziej energiczny i pewny siebie.

Jeśli to będą uczciwe i legalne i dobre wybory, absolutnie – odparł Trump na pytanie, czy uzna werdykt wyborców. Dodał jednak, że chętnie zaakceptowałby wyniki poprzedniego głosowania, ale „oszustwa i wszystko inne było niedorzeczne”.

Biden ripostował, iż Trump nie zaakceptuje rezultatów, gdyż jest mazgajem i że po poprzedniej porażce „coś w nim się złamało”. Nawiązał do faktu, że sądy odrzuciły wszelkie skargi na oszustwa wyborcze. 

 

Demokraci w strachu

Po występie prezydenta w obozie Demokratów zapanowała „agresywna panika”. Działacze partii rozważają, czy nie zwrócić się do prezydenta o wycofanie z wyścigu wyborczego – podała telewizja CNN i inne media.

Jak powiedział na antenie CNN dziennikarz stacji John King, czwartkowa debata była „game changerem w tym sensie, że panuje głęboka, szeroka i bardzo agresywna panika wewnątrz Partii Demokratycznej”.

Zaczęła się ona od pierwszych minut debaty i jest kontynuowana. Dotyczy partyjnych strategów, dotyczy oficjeli, dotyczy sponsorów. Rozmawiają oni teraz o występie prezydenta, który uważają za żałosny (…) i rozmawiają o tym, co powinni z tym zrobić. Niektóre z tych rozmów mówią o tym, czy powinni pójść do Białego Domu i poprosić prezydenta o wycofanie się – relacjonował King.

Inni reporterzy stacji donosili o „pełnej panice” w obozie prezydenta, a jego występ krytykowali przychylni mu komentatorzy, którzy zwracali uwagę na zachrypnięty głos Bidena, plątanie się w słowach i niewykorzystywanie okazji do jasnego zaprezentowania swoich poglądów.

To było bolesne. Kocham Joe Bidena, pracowałem dla niego (…) Ale on stał dziś przed sprawdzianem, by odnowić zaufanie kraju i elektoratu i tego nie zrobił. I myślę, że wielu ludzi będzie chciało, by podjął się innego kursu. Wciąż jesteśmy daleko od konwencji i wciąż jest czas, by partia wymyśliła inną drogę naprzód – powiedział publicysta i działacz Van Jones.

Komentująca debatę wiceprezydent Kamala Harris przyznała, że prezydent miał „słaby początek”, czego „nikt nie zamierza podważać”, lecz dodała, że Biden zaliczył dobry finisz.

Podobne opinie Demokratów cytował m.in. portal The Hill.

To jest rzeczywisty koszmar. Nie wierzę w to, co oglądam. Oglądam, jak przegrywamy te wybory w zwolnionym tempie – powiedział serwisowi jeden z sojuszników Bidena.

W tym samym tonie debatę skomentował działacz Demokratów w Kongresie, który nazwał występ Bidena „bolesnym”.

– Może przyszedł czas, by wywrócić stolik – powiedział, sugerując zmianę kandydata partii przed sierpniową konwencją nominacyjną w Chicago.

pap logo

Źródła: PAP (Oskar Górzyński), RMF24.pl, PCh24.pl

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(16)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 180 280 zł cel: 300 000 zł
60%
wybierz kwotę:
Wspieram