Przewodnicząca Partii Republikańskiej w USA odcina się od stanowiska Trumpa, który twierdzi, że należy przyjąć umiarkowany kurs w kwestii ochrony życia nienarodzonego, żeby wygrać wybory. – Czas zacząć atakować – podkreśla Ronna McDaniel.
McDaniel negatywnie ustosunkowuje się do taktyki Trumpa, który nie chce zrażać w głosowaniu tych wyborców, którzy nie popierają całkowitego zakazu mordów prenatalnych, a jedynie ich ograniczenie. Jak podkreśla, „chowanie głowy w piach przez polityków republikańskich” nie jest rozwiązaniem, ponieważ otwiera to pole do dominacji narracji lewicowych.
– Widzieliśmy, co się stanie, gdy pozwolimy Demokratom definiować, kim jesteśmy i co reprezentujemy – przekonuje szefowa Narodowego Komitetu Republikańskiego. W 2022 roku, jak wskazuje, „wielu kandydatów Partii Republikańskiej skorzystało ze złej rady konsultantów z Waszyngtonu i zignorowało ten temat. – A co było potem? Demokraci wydali 360 milionów dolarów na reklamy pełne kłamstw na temat aborcji, a większość Republikanów nie podjęła żadnej odpowiedzi – mówi.
Wesprzyj nas już teraz!
W zamian za to Ronna McDaniel proponuje nie tylko odważne podjęcie tematu aborcji, ale także rozpoczęcie ofensywnej polityki, aby przejąć pole zagarnięte przez aborcjonistów, ponieważ „gdy nie reagujesz, kłamstwa stają się prawdą”.
Podobnego zdania są działacze pro-life. – Po pierwsze, wyborcy Partii Republikańskiej chcą wiedzieć, kogo poprzeć. Po drugie, jak przekonaliśmy się na własnej skórze w 2022 r., milczenie w tej sprawie kandydatów pro-life pozwala drugiej stronie całkowicie kontrolować debatę. To strategia, która przynosi straty. Ponieważ przywódcy Partii Republikańskiej szukają najlepszego sposobu na zbudowanie konsensusu w szeregach konserwatystów, warto pamiętać, że 11 gubernatorów, którzy podpisali znaczące ustawodawstwa pro-life, otrzymało szansę na reelekcję w 2022 r. i wszystkich 11 z łatwością zwyciężyło. Jedynym miejscem w Senacie USA, w którym można było odwrócić kontrolę partii, była Pensylwania, gdzie kandydat Partii Republikańskiej był dość umiarkowany w kwestiach życiowych – podkreśla Brent Keilen z Family Research Action.
Wagę tej walki zdaje się również rozumieć gwiazda konserwatywnego dziennikarstwa w USA, Tucker Carlson, który poświęcił uwagę ochronie życia podczas wystąpienia w Centrum na rzecz Cnoty Chrześcijańskiej (Center for Christian Virtue). – To nie jest debata polityczna. To walka duchowa – podkreślił, komentując bieżący etap potyczki z lewicą o zakaz zabijania dzieci nienarodzonych.
– Jedynym nieskazitelnym źródłem radości w twoim życiu są twoje dzieci. Celem życia jest mieć dzieci i patrzeć, jak one mają wnuki. Nic nie sprawi ci takiej radości jak to. Nic nie może się z tym równać! – mówił Tucker, który prywatnie żyje w jednym małżeństwie od ponad 30 lat i wraz ze swoją żoną powołali na świat czworo dzieci, doczekawszy się już wnuków.
– Każdy, kto mówi ci: „Nie miej dzieci”, „Morduj swoje dzieci” nie jest twoim przyjacielem. To twoi wrogowie. To dobrze znana obietnica, którą ci składają, ponieważ jest stara jak świat i jest szczegółowo opisana w całej Biblii. To ofiara z ludzi. Ze wszystkich grzechów, jakie popełniali starożytni, ten grzech za każdym razem gdy jest opisywany, nazywany jest „obrzydliwym”. Dlaczego ludzie to robili? Ponieważ wierzyli, że w zamian dostaną władzę, zadowolenie i szczęście. Jedyne, czego potrzeba, to poświęcić swoje dzieci – mówił, podkreślając, że stając do tej walki, musimy porzucić strach podobnie jak Apostoł Narodów Paweł, który wiedział, że będzie prześladowany, a nawet zabity, a jednak walczył o słuszną sprawę.
Źródła: lifenews.com / lifesitenews.com