Sztuczna inteligencja, wchodząc z butami w każdy element naszego życia, nie omija również tych najbardziej intymnych. Rozwój narzędzi AI napędza branże, o których publicznie nigdy nie wspomni Sam Altman czy Elon Musk. W efekcie dopełniając dzieła zniszczenia, rozpoczętego wraz z upowszechnieniem darmowej pornografii.
Ostatnio mamy do czynienia z istnym wysypem tzw. modelek i influencerek AI – wirtualnych imitacji rzeczywistych kobiet, stworzonych na bazie cyfrowych śladów pozostawionych w internecie. Jeszcze kilka lat temu istniejące włącznie w formie ciekawostki, wraz z rozwojem technologii stają się coraz trudniejsze do odróżnienia od ludzi. Hiperrealistyczne przedstawienia, bazują na preferencjach milionów mężczyzn i stanowią kwintesencję wszystkiego, co wiemy na temat wzrokowego postrzegania ludzkiej seksualności.
Nęcące „idealnymi” kształtami, opatrzone pięknymi uśmiechami i hipnotyzującym spojrzeniem, cyfrowe modelki są niczym najdoskonalszy, obliczony w najdrobniejszych szczegółach, zakorzeniony w najgłębszych pokładach męskiego DNA wabik, zastawiony na mężczyzn spędzających życie w przestrzeni cyfrowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Nic dziwnego, że lawinowo przybywa fanów zero-jedynkowych kreacji. Wirtualne modelki mają już swoje media społecznościowe, platformy crowdfundingowe, a nawet…ekskluzywne strony, gdzie udostępniają swoje cyfrowe wdzięki. Z kolei technologiczna iluzja coraz doskonalej maskuje fakt, że ma się do czynienia wyłącznie ze zwizualizowanym kodem.
Wirtualne dziewczyny być może już wkrótce pozbawią pracy większości – jak mawia lewica – „seks workerek”, „robiących na kamerkach”. I nie chodzi tu tylko o samą atrakcyjność, ale i cięcie kosztów. Świeży kontent produkowany jest niemal jednym kliknięciem, wykreowane aktorki nie wymagają wynagrodzenia, mogą prowadzić dialog przy pomocy ChataGPT z tysiącem różnych wielbicieli na raz, a nawet…przybierać postać gwiazd filmowych. Jednak nadzieje związane z rychłą zapaścią internetowej prostytucji stanowią tutaj marne pocieszenie.
W połączeniu z upowszechnieniem technologii VR i związanych z nią gadżetów, „pornografia AI” najprawdopodobniej jeszcze bardziej spotęguje rozmiar katastrofy, skutkującej plagą rozbitych rodzin, zniszczonych relacji międzyludzkich, ale przede wszystkim – społeczną kastracją mężczyzn.
Jak pokazują statystyki amerykańskiego Pew Research Center, już ponad 60 proc. młodych dorosłych Amerykanów nie ma stałej partnerki. Mimo popularności przeróżnych aplikacji, na łeb na szyję lecą statystyki randkowania i formalizowania związków, a średni poziom testosteronu spadł w USA do niespotykanie niskich poziomów. Choć wśród powodów wymienia się brak aktywności fizycznej, słabą jakość jedzenia czy stres, to nie łudźmy się – faceci rezygnują z kobiet głównie dzięki upowszechnieniu szeroko dostępnej pornografii.
Ale przebrana sztuczna inteligencja będzie posiadała jeszcze jedną przewagę. W niedalekiej przyszłości, duże modele językowe będą w stanie nawiązywać z ludźmi głębokie relacje. Już dzisiaj mężczyźni na całym świecie płacą nieprawdopodobne pieniądze za możliwość pogawędki z oglądanymi w internecie dziewczynami, a liczne chat-boty umilają czas tysiącom samotnych Japończyków. Można się więc spodziewać, że za kilka-kilkanaście lat będziemy mieli do czynienia z sytuacją podobną do filmu „Her”, gdzie mężczyźni autentycznie zakochają się w sztucznej inteligencji, wykazującej dużo większą wrażliwość emocjonalną niż żywa partnerka.
Każdy więc dostanie imitację dziewczyny, o której w realu mógłby jedynie pomarzyć; dodatkowo idealnie dopasowaną do jego potrzeb i spełniającą każde życzenie. Prawdziwe kobiety, wymagające fatygi i zaangażowania; nie mówiąc o całym trudzie budowania trwałego związku, w zderzeniu z taką konkurencją nie mają szans. Już przegrywają z aktorkami porno, na nieszczęście swoje i mężczyzn, a co dopiero z ich „udoskonaloną”, cyfrową wersją.
Ale nawet najdoskonalszy technologiczny miraż nie przysłoni prawdy, że obcujemy wyłącznie z komputerowym kodem. Mimo zaklinania rzeczywistości przez przeróżnych technoentuzjastów, redukujących miłość do reakcji elektrycznych w mózgu, uświadomienie sobie tego faktu okazuje się niezwykle bolesne. Również, albo i przede wszystkim ze względu na jego duchowy charakter. Nic dziwnego, że już dzisiaj mężczyźni popełniają zdecydowanie więcej samobójstw niż kobiety, a do 2030 roku koronę czołowych chorób świata zdobędzie depresja.
Adam Basista