„Katolicyzm mnie prowadzi” – wyznała słynna amerykańska aktorka Nicole Kidman w rozmowie z czasopismem „Vanity Fair”. Zdobywczyni Oscara podkreśla, że nawróciła się i często korzysta z sakramentu pokuty.
Nicole Kidman powiedziała w rozmowie z amerykańskim magazynem „Vanity Fair”, że żyje w zgodzie z przykazaniami i jest praktykującą katoliczką. Podkreśliła, że religia prowadzi ją w życiu, które wcześniej nie było łatwe. Aktorka zwróciła uwagę, że wielu jej przyjaciół wyśmiewa się z tego powodu, że jest osobą wierzącą i chodzi z rodziną do kościoła. Kidman dodaje jednak, że to dzięki katolickiemu kapłanowi udało jej się opuścić sektę i powrócić do Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Laureatka Oscara za rolę w filmie „Godziny” w reżyserii Stephena Dadry’ego studiowała teologię w Kalifornii. Jak sama przyznaje, chciała dzięki temu lepiej zrozumieć swoje katolickie korzenie. „Katolicyzm mnie prowadzi. Naprawdę mam silną wiarę, staram się regularnie chodzić do kościoła, a także do spowiedzi. W tym sensie jestem uduchowiona, że absolutnie wierzę w Boga” – wyznała.
Aktorka mieszka w Nashville w stanie Tennessee i podkreśla, że uczestnictwo we Mszy świętej jest dla niej ważną częścią życia rodzinnego. W rozmowie z magazynem przypomniała, że duży wpływ na jej wychowanie miała babcia, która była katoliczką. Podkreśla, że zapamiętała modlitwy, których uczyła się w dzieciństwie. „Miały na mnie wielki wpływ” – podkreśliła. Kidman dodała, że w młodości zastanawiała się nad pójściem do zakonu.
Zanim Kidman powróciła do Kościoła, należała do sekty scjentologów. Opuściła ją dzięki wsparciu i pomocy ks. Paula Colemana, australijskiego kapłana i przyjaciela rodziny.
Źródło: KAI, Vanity Fair
WMa