Eksperci ONZ, Rady Europy i innych organizacji pozarządowych alarmują z powodu coraz surowszych kar nakładanych przez władze europejskie na aktywistów klimatycznych blokujących ulice, usiłujących zakłócić różne wydarzenia, pracę rurociągów, a także dewastujących dzieła sztuki i inne zabytki kultury. Zdaniem „Politico”, szczególnie ostre rozwiązania mają stosować władze Niemic i Wielkiej Brytanii.
Przykładowo bawarski aktywista Wolfgang Metzeler-Kick, który walczy z ociepleniem klimatu, przesłał obornik ministrowi rolnictwa, rozkopał trawnik przed kancelarią kanclerza Olafa Scholza i próbował zakłócić loty w Berlinie. W rezultacie trafił do aresztu na kilka tygodni i zapłacił kary grzywny w wysokości kilkudziesięciu tysięcy euro.
Inni działacze walczący z gospodarką opartą na paliwach kopalnych oblewali zupą słynne obrazy, zapaskudzili czarną farbą Fontannie di Trevi w Rzymie, przerywali wydarzenia sportowe, atakowali rafinerie, blokowali ulice, przywiązywali się do różnych przedmiotów itp.
Wesprzyj nas już teraz!
W związku z radykalizacją ruchów zaangażowanych w walkę ze „zmianami klimatycznymi”, w niektórych krajach albo już zdelegalizowano wybrane organizacje, albo taki krok jest rozważany. W szczególności tyczy się to: Last Generation czy Just Stop Oil, grup, które w Niemczech, Austrii, Włoszech i Wielkiej Brytanii blokują ruch uliczny, irytując obywateli.
Kary dotknęły również słynnej aktywistki Grety Thunberg, inicjatorki szkolnych strajków „Piątki dla przyszłości”. Na razie otrzymała grzywnę za nieposłuszeństwo wobec policji podczas blokowania szwedzkich zakładów naftowych. Tłumaczyła reporterom, że „Nie możemy uratować świata, bawiąc się w zasady”.
Niedawno rząd francuski nakazał rozwiązanie grupy parasolowej Les Soulèvements de la Terre, gdy demonstracja przerodziła się w bitwę pomiędzy policją a protestującymi, po której dwóch demonstrantów zapadło w śpiączkę, a 30 funkcjonariuszy zostało rannych. Sąd jednak zawiesił decyzję władz, wskazując, że nakaz naruszył wolność zgromadzeń.
Rząd brytyjski przyjął w tym roku nową ustawę o porządku publicznym, która ma być wymierzona w szczególności w eko-działaczy, przewidując kary za taktykę przyczepiania się do przedmiotów lub budynków. Kilka osób już trafiło do więzienia za blokowanie ulic. Wobec jednego z działaczy wymierzono karę trzech lat pozbawienia wolności.
Obecnie toczą się postępowanie we Włoszech i Niemczech w sprawie legalności działań organizacji Last Generation. Władze chcą ją uznać za „organizację przestępczą”.
Włosi wprowadzili przepisy przewidujące kary do 60 tys. euro za niszczenie zabytków kultury. Z surowszym traktowaniem aktywiści klimatyczni muszą się liczyć także w Belgii, czy Holandii, gdzie ostatnio siedmiu działaczy Extinction Rebellion zostało skazanych za „podburzanie” i nawoływanie innych do przyłączenia się do protestu na autostradzie. Austria próbuje deportować aktywistę za udział w protestach klimatycznych. W Niemczech władze podsłuchują i monitorują działalność niektórych organizacji i prewencyjnie zamyka ich w areszcie, by nie mogli zrobić tego, co zamierzali w danym momencie np., by uniemożliwić zakłócenie targów samochodowych itp.
„Politico” podaje, że włoscy ekologiści złożyli już skargę przeciwko Francji za stosowanie przepisów antyterrorystycznych w celu uniemożliwienia im przekroczenia granicy, by mogli wziąć udział w demonstracji.
Siedmiu niemieckich działaczy Last Generation, do których włamano się do domów, zostało oskarżonych o „organizowanie kampanii zbierania datków na finansowanie… przestępstw”.
Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. ochrony obrońców środowiska Michael Forst twierdzi, że Niemcy i Wielka Brytania „wyróżniają się” karaniem protestów klimatycznych ogromnymi karami np. w wysokości 10 tys. euro. Działający od roku urzędnik oenzetowski sugeruje, że sytuacja europejskich aktywistów klimatycznych staje się „coraz trudniejsza”.
Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser w czerwcu poinformowała, iż działacze Last Generation popełnili ponad 500 przestępstw, a niedawne badanie wykazało, że w latach 2021–2023 poparcie społeczne dla ruchu klimatycznego spadło o połowę. Mimo to aż 8 procent Niemców przychylnie ma patrzeć na blokady dróg.
Francuski minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin określił Les Soulèvements de la Terre jako „ekoterrorystów”, a w lipcu br. austriacki kanclerz Karl Nehammer porównał działaczy blokujących drogi do „ekstremistów” podobnych do skrajnie prawicowych ruchów tożsamościowych.
Przygotowywany jest raport na temat nieproporcjonalnych środków stosowanych przez władze europejskie względem aktywistów klimatycznych, którzy mają czuć się coraz bardziej zastraszeni.
Źródło: politico.eu
AS