Jak informują belgijskie media, na pokładzie samolotów lecących z Oslo oraz Sztokholmu ogłoszono alarmy bombowe. Obie maszyny ostatecznie bezpiecznie wylądowały na lotnisku w Brukseli, a zdaniem ministerstwa spraw wewnętrznych obecnie nie ma żadnego zagrożenia terrorystycznego. Inaczej sprawę postrzega belgijska prokuratura, która informuje, że na skutek alarmu bombowego wprowadzono pewne środki bezpieczeństwa.
To co budzi niepokój to fakt, iż informacje płynące z ministerstwa spraw wewnętrznych Belgii są sprzeczne z tymi podawanymi przez lokalną prokuraturę. Media poinformowały, że w związku z alarmem bombowym na międzynarodowym lotnisku Zaventem, w stan gotowości zostały postawione służby bezpieczeństwa, a także strażacy i pogotowie ratunkowe. Kilka minut po godzinie 20, Czerwony Krzyż miał ogłosić, że nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, które powzięto zostają odwołane.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych poinformował, że obecnie nie występuje żadne zagrożenie, a mieszkańcy i turyści mogą czuć się bezpiecznie. Zaprzeczył także o jakichkolwiek działaniach mających na celu zabezpieczenie lotniska. – Środki bezpieczeństwa nie zostały wprowadzone, nie zarządzono spotkania (rządowej) komórki kryzysowej – powiedział urzędnik reprezentujący MSW.
Jednakże jak wynika z informacji, które podał flamandzki dziennikarz Bart Raes, o zagrożeniu terrorystycznym i alarmie bombowym na pokładzie samolotu, poinformował pasażerów sam kapitan. Miało to miejsce na 20 minut przed planowanym lądowaniem. Niepokój wśród pasażerów wzbudził także fakt, iż pasażerowie mogli opuścić samolot dopiero 10 minut po wylądowaniu.
Informacje o wprowadzeniu „pewnych środków” bezpieczeństwa podał także Eric Van der Sypt, rzecznik prokuratury federalnej w Brukseli. Powodem działań służb miały być właśnie informacje o możliwości podłożenia ładunków wybuchowych na pokładach dwóch samolotów lecących do stolicy Belgii.
Jak podaje francuski dziennik „Le Soir”, informacje o możliwym zagrożeniu bombowym miały płynąć z zagranicy.
Źródło: onet.pl, Le Soir
POz