W Szkodrze na północnym zachodzie Albanii odbyła się w sobotę beatyfikacja 38 męczenników – duchownych i świeckich – którzy oddali życie za wiarę podczas krwawych prześladowań w tym kraju za rządów komunistycznego dyktatora Envera Hodży. Uroczystości przewodniczył w imieniu Ojca Świętego prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kardynał Angelo Amato. W gronie nowych błogosławionych jest dwóch biskupów, w tym arcybiskup Wincenty Prennushi z Durrës, 21 księży diecezjalnych, 7 franciszkanów, 3 jezuitów, jeden seminarzysta i 4 osoby świeckie.
O świadectwie współczesnych męczenników opowiedział w Radiu Watykańskim metropolita Szkodry, abp Angelo Massafra OFM: „Znosili oni niesprawiedliwe prześladowania, bo wszystkich uwięziono i oskarżono, że są wrogami ludu, sabotażystami, podżegaczami, szpiegami Watykanu itd. Szli do więzienia nawet za jedno słowo”. Arcybiskup podkreślił, że wprawdzie w kraju zginęło za wiarę wiele osób, nie tylko katolików, ale dyktator „uwziął się przede wszystkim na Kościół katolicki, mordując większość księży”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreślił rozmówca rozgłośni papieskiej, „istnieją liczne świadectwa, że w więzieniu wszyscy ci męczennicy pomagali innym, dzielili się z głodnymi jedzeniem, choć sami mieli go mało, wspierali ich duchowo, a gdy szli na rozstrzelanie, nikt nie żywił nienawiści ani nie rozpaczał”. „Wszyscy, chociaż cierpieli, gotowi byli oddać życie i zachować wierność Bogu, Kościołowi, papieżowi” – zaznaczył arcybiskup Massafra.
W kazaniu podczas Mszy beatyfikacyjnej kardynał Amato zwrócił uwagę, że w tym ateistycznym kraju, mimo ogromnych prześladowań katolicyzm przetrwał a ludzie zachowali w ukryciu swoją wiarę.
Podkreślił, że gdy w 1990 terror ustał, zamknięto ostatecznie muzea ateizmu w Tiranie i Szkodrze, a 4 listopada 1990 odprawiono pierwszą od dziesięcioleci Mszę w kaplicy na cmentarzu w Szkodrze z udziałem około 50 tysięcy wiernych. W kwietniu 1993 roku Jan Paweł II odwiedził Albanię, by poświęcić kamień węgielny pod sanktuarium jej patronki Matki Bożej Dobrej Rady.
„Kościół w tym kraju ze swymi biskupami, księżmi i wiernymi jest jak kilkusetletni dąb, który nie poddaje się wiatrom i burzom historii, ale trwa mocno zakorzeniony w wierze w Chrystusa” – powiedział kard. Amato.
Nawiązując do lat oficjalnego ateizmu i zadawanych wówczas nieraz pytań, gdzie wtedy był Bóg, wyjaśnił, że odpowiedzi na nie udzielali sami męczennicy, mówiąc, że był On z nimi. „Pamięć o tej grupie męczenników służy umocnieniu Jezusowego wezwania do przebaczania wrogom, co więcej – do kochania ich i modlenia się za prześladowców” – tłumaczył watykański purpurat. Dodał, że dlatego właśnie „katolicy winni dziedziczyć po męczennikach nie postawy nienawiści, gniewu czy podziałów, ale uczucia miłości, braterstwa i zgody”. Jest to dar, który Kościół katolicki „przekazuje narodowi albańskiemu, aby przeżywał w duchu pojednania współistnienie ze swymi braćmi” – podkreślił papieski wysłannik.
Zwrócił też uwagę, że po czasach ucisku Kościół odrodził się tam jeszcze wspanialszy niż był wcześniej również dlatego, że wiara w tym kraju nigdy nie wygasła. „Kiedy zabrakło kapłanów, to sami rodzice chrzcili dzieci, uczyli je wiary, błogosławili małżeństwa. Odmawiano jeszcze gorliwiej modlitwy i różaniec” – wymieniał prefekt Kongregacji. Zaznaczył, że „odwiedzano muzea ateizmu, żeby zobaczyć znajdujące się w nich krzyże i święte obrazy, modlono się w opuszczonych kościołach, potajemnie obchodzono Boże Narodzenie i Wielkanoc. Mimo zakazu nadawania imion chrześcijańskich dzieci często w szkole używały imienia świeckiego, a w domu tego, które otrzymały na chrzcie. Czytano w ukryciu Biblię i książki religijne”.
Na uroczystości obecny był albański kardynał-nominat Ernest Simoni; jest on jednym z tych, którzy przeżyli czasy prześladowań. Dziewiętnastego listopada odbierze on z rąk papieża insygnia godności kardynalskiej.
Źródło: KAI
RoM