– My, Węgrzy, żyjemy tu, w Kotlinie Panońskiej, od tysiąca lat i chcielibyśmy przez co najmniej kolejne tysiąc lat tu pozostać i zachować nasze granice. Chcielibyśmy, by następne pokolenia, nasze dzieci i wnuki mogły tak samo swobodnie decydować o swoim życiu jak my – powiedział w piątek premier Węgier Victor Orban, który zaprezentował nowy siedmiopunktowy plan walki Budapesztu z nielegalną imigracją.
Szef węgierskiego rządu w mocnych słowach skrytykował eurokratów, a przede wszystkim na czele z Jeana Clauda Junckera i lansowaną przez Brukselę politykę imigracyjną. Zdaniem Orbana kraje UE powinny samodzielnie zajmować się tą kwestią, co oznacza, że muszą odebrać wszelką decyzyjność w tej sprawie brukselskim urzędnikom. – Na żadnym kraju nie można wymuszać przyjęcia migrantów wbrew jego woli. (…) Na teren Unii Europejskiej nie powinno się wpuszczać nikogo, kto nie ma przy sobie ważnego dokumentu tożsamości – podkreślił.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Victora Orbana Bruksela „nie powinna więcej dawać pieniędzy organizacjom amerykańskiego finansisty George’a Sorosa”. Zamiast tego powinna przeznaczyć większe fundusze na na ochronę granic Unii Europejskiej.
Premier Węgier podkreślił również, że w Europie „nikogo nie powinna dotykać dyskryminacja” tylko dlatego, że jest chrześcijaninem, co niestety staje się na Zachodzie normą. Dodał, że jeśli w majowych wyborach do PE zwyciężą siły, którym przeszkadza wiara w Jezusa Chrystusa będzie to oznaczać koniec zachodniej cywilizacji. – Czy przywódcy Unii będą proimigracyjni czy antyimigracyjni oraz czy Europa będzie nadal należeć do Europejczyków? Czy UE odda pole multikulturalizmowi i kontynent zostanie przekazany tłumom napływającym z innych cywilizacji? – pytał.
Źródło: niezalezna.pl
TK