„A zatem: bez żonatych księży, bez święcenia viri probati i bez diakonek. Ci, którzy mieli nadzieję, że taki punkt zwrotny nastąpi (jak ci, którzy wspierają niemiecką Synodale Weg), są prawdopodobnie rozczarowani. Podczas gdy ci, którzy się obawiali, mogą powiedzieć: Uniknęliśmy niebezpieczeństwa, przynajmniej na teraz” – stwierdza włoski dziennikarz i pisarz Aldo Maria Valli, komentując adhortację Querida Amazonia.
Valli uważa, że posynodalna adhortacja „nie akceptuje zawartości dokumentu końcowego synodu, co najwyżej w sposób minimalny i zniuansowany”, jeśli chodzi o „dwa zapalne punkty, które wywołały tyle dyskusji”. A chociaż ojciec święty „zaleca jego lekturę, wygląda to tak, jakby między wierszami Franciszek się od niego dystansował”.
Wesprzyj nas już teraz!
Włoski dziennikarz zauważa, że jeśli chodzi o kwestie kontrowersyjne, papież w akapitach 78 i 79 broni swojego wyboru sprowadzenia Pachamamy do Watykanu, gdy pisząc o procesie inkulturacji stwierdza m.in.: „Możliwe jest przyswojenie sobie w jakiś sposób symbolu rodzimego, niekoniecznie kwalifikując go jako bałwochwalczy”. „Ale poza tym – zdaniem Valliego – adhortacja jest tak roztropna, że wydaje się powściągliwa”.
W kwestii celibatu, która wywołała ogromną burzę także w związku z publikacją książki kardynała Saraha i Benedykta XVI, Franciszek zaleca – pisze Valli – by biskupi zaangażowali się w propagowanie powołań i pobudzali ducha misyjnego. Natomiast samo „słowo celibat nigdy się w tekście nie pojawia. Tak naprawdę papież Franciszek powtarza, że tylko ksiądz może sprawować Eucharystię, rozgrzeszać i udzielać namaszczenia chorych, a możliwe rozszerzenie święceń na żonatych viri probati nie zostaje nawet wspomniane”.
Włoski publicysta podkreśla też, że w przypadku roli kobiet Franciszek „zaleca unikanie wszelkich form klerykalizacji” i sugeruje możliwość dopuszczenia ich do posług kościelnych, które nie wymagają święceń kapłańskich.
„Krótko mówiąc, trudno uciec przed wrażeniem, że adhortacja apostolska została napisana – by tak powiedzieć – z zaciągniętym hamulcem ręcznym – przynajmniej w porównaniu z fanfarami, z jakimi ogłoszono synod amazoński i z jakimi się on odbywał” – stwierdza Valli. Wskazuje jednocześnie na ogólniki w częściach dotyczących czterech „marzeń”. „Także odnośnie liturgii, Franciszek trzyma się ogólników: podkreśla, że Sobór Watykański II prosił o wysiłek inkulturacji liturgii wśród ludów tubylczych, a w przypisie przypomina, iż w czasie synodu pojawiła się propozycja opracowania rytu amazońskiego, ale nie mówi nic więcej”.
Valli zastanawia się, jaki wpływ mogła mieć na „roztropność Franciszka” publikacja Z głębi naszych serc Benedykta XVI i kard. Saraha. I pyta: „Jak środowiska postępowe, które naciskały na istotne zmiany, będą teraz kontynuować swoje wysiłki?”
Na końcu swoich refleksji Valli przytacza znamienną wypowiedź prof. Roberto de Mattei, w której mówi on o strategii papieża Franciszka: „dwa kroki naprzód i jeden krok wstecz”. De Mattei stwierdza, że kiedy jednak „pociąg pędzi z dużą prędkością, nagłe zahamowanie może spowodować wykolejenie i dramatyczny koniec podróży. Proces rewolucyjny jest mechanizmem społecznym, który często staje się niekontrolowany i obezwładnia tych, którzy prowadzą pociąg”.
Podsumowując, Aldo Maria Valli uważa, że Querida Amazonia przedstawia „pragnienie Franciszka, by załatać szczelinę, która coraz bardziej zaczynała wyglądać jak nieodwracalne rozdzielenie dwóch dusz Kościoła”.
Źródło: altaredei.com
Jan J. Franczak