Katolicy z całego globu z pewnością nigdy nie zapomną prof. Joannie Senyszyn jej „łaskawości”. Poseł z postkomunistycznego SLD opublikował bowiem na Twitterze grafikę w której zachęca, by nie palić kościołów, a „robić z nich użytek”. Użytek oczywiście świecko-rozrywkowy, gdyż świątynie cały czas są używane, tyle tylko, że przeznaczenie budynków do świętych celebracji nie jest zbyt dobrze tolerowane przez tolerancyjną parlamentarzystkę.
Na grafice opublikowanej przez znaną z agresywnego antyklerykalizmu polityk lewicy (można by nawet rzec, że polityk iście katofobiczną) widzimy skatepark urządzony w zabytkowej świątyni. Wnętrze niegdysiejszego – wedle ilustracji – kościoła pomalowano na kolorowo.
Pod zdjęciem widnieje napis: „Nie palmy kościołów. Zróbmy z nich użytek”. Słowa można oczywiście kojarzyć z wypowiedzią Jacka Kuronia, który powiedział: „Nie palmy komitetów, zakładajmy własne”. Problem jednak w tym, że obecnie bardzo często dochodzi w świecie zachodnim do podpaleń świątyń, ataków na to, co święte, a jednocześnie zamachów na własność katolickiej wspólnoty. Słowa prof. Senyszyn są więc żartem bardzo niskich lotów, a taka wypowiedź z ust parlamentarzysty Rzeczypospolitej Polskiej nigdy nie powinna paść, gdyż jest ujmą dla powagi urzędu. I to nawet jeśli ktoś pragnący bronić Senyszyn zauważyłby, że przecież przekonuje ona, by świątyń nie palić, a zamieniać ich przeznaczenie.
Wesprzyj nas już teraz!
https://twitter.com/senyszyn_joanna/status/1412829701308137473
Nie ma jednak absolutnie żadnego uzasadnienia, by poseł SLD decydowała o zamianie przeznaczenia katolickich świątyń. Wszak to własność Kościoła – wspólnoty, którą współtworzą także wierni licznie obecni na niedzielnych Mszach świętych. Najwyraźniej więc miliony polskich katolików, inaczej niż poseł Senyszyn, potrzebują kościołów.
Profesor Senyszyn żyje jednak w swoim świecie i – nie wiedzieć w czym, gdyż nie wyjaśniła – dopatrzyła się… zbrodni Kościoła. Grafikę opisała bowiem następująco: „Kościół Katolicki musi zapłacić za zbrodnie. Dwojako: pieniędzmi i odpływem wiernych. Dość pobłażania katolickim zbrodniarzom, ale nie należy niszczyć kościelnego mienia, bo lepiej je przejąć”.
Widać wyraźnie, że choć czasy się zmieniają, to lewica trwa przy swoim: chce wyciągać ręce po cudzą własność oraz jest zainteresowana odejściem ludzi od Kościoła. I to pomimo faktu, że nikt nie zmusza polskich katolików do wiary – ludzie są katolikami, gdyż chcą. Gdzie więc ta słynna lewicowa tolerancja dla odmiennych poglądów? Być może w całości została zużyta na „paradach równości” LGBT, bo teraz jej brakuje.
Profesor Senyszyn zaś, jeśli rzeczywiście wie o jakiś zbrodniach, winna poinformować o tym organy ścigania. Jeśli pozostanie obojętna, to w przyszłości będzie analizować jej postawę pod kątem tuszowania owych występków. Najpewniej jednak o żadnych zbrodniach nie ma mowy, a poseł lewicy najzwyczajniej w świecie rzuca pod adresem Kościoła oszczerstwami. Ku uciesze antyklerykalnego elektoratu.
Źródło: Twitter
MWł