Od kilku tygodni algierska żandarmeria i wywiad prowadzą działania wobec Kabylów zamieszkujących północno-wschodnie tereny, przy granicy z Tunezją. Władze są zaniepokojone… rosnącą wśród nich liczbą chrześcijan.
Algierskie władze wydały policji i służbom polecenie zbadania… wzrostu liczby wyznawców Chrystusa wśród Kabylów. Śledztwo miało być tajne.
Wesprzyj nas już teraz!
Służby mają ustalić kiedy i w jakich okolicznościach Berberowie przyjmują Ewangelię, jakie są ich źródła utrzymania, wykształcenie i wykonywany zawód. Założono indywidulne teczki, a zebrane informacje mają być jak najbardziej szczegółowe. Okazuje się, że w wielu miejscowościach, takich jak Tizi Wezzu, Makuda, At Wagnum czy Iwadiyen, chrześcijanie są liczniejsi od muzułmanów.
Nie są znane motywy stojące za decyzją o inwigilacji. Jedno jest jednak pewne: władze są bardziej zaniepokojone przekonaniami politycznymi Kabylów niż ich bezpieczeństwem. Kabylowie od dawna domagają się zwiększenia swobód politycznych, poszanowania ich kultury, tradycji i przyznania im autonomii, czego odmawiają władze centralne.
– Mówi się nam, że państwo algierskie nie będzie mianować na ważne stanowiska obywateli kabylskich wyznania chrześcijańskiego. To jest segregacja. Szantażowanie naszej wspólnoty, która praktykuje swoją religię w pełnej tolerancji – podkreśla jeden z Kabylów wyznających wiarę w Chrystusa.
FLC