Polska jest dobrym miejscem na konferencję o Bliskim Wschodzie, bo jest neutralna w tej kwestii – powiedziała w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.
Konferencja dotycząca bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie organizowana przez władze Polski i Stanów Zjednoczonych odbędzie się 13 i 14 lutego w Warszawie. Zdaniem przedstawicieli Iranu to tylko przykrywka dla rzeczywistych intencji Waszyngtonu, czyli wzmocnienia antyirańskich tendencji i dalszej stygmatyzacji „krajów Persów”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie ambasadora Iranu w Polsce – Masuda Edrisi Kermanszahiego „Polska podjęła ryzyko polegające na zniszczeniu wzajemnych relacji z Iranem”. – A były one serdeczne i przyjazne od wielu wieków, można powiedzieć, że trwało to 540 lat – ocenił dodając, że jego zdaniem „rezultat tej konferencji na pewno nie będzie pozytywny”. – Podobnie było z innymi tego typu spotkaniami organizowanymi w przeszłości przeciwko Iranowi. (…) Pozostanie zła sława, którą okryje się Polska. I nieprzyjemne wspomnienia w irańskim społeczeństwie – dodał dyplomata.
Całkowicie odmienne stanowisko w tej sprawie zaprezentowała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. – Izrael uważa, że lepiej rozmawiać, niż walczyć. Czyli konferencja nam się podoba – powiedziała Azari.
Ambasador zapytana czy w konferencji weźmie udział przedstawiciel władz Izraela zasugerowała, że może to zrobić nawet Benjamin Netanjahu. – Jeśli udział potwierdzi duże grono ministrów spraw zagranicznych z krajów arabskich, to mam nadzieję, że premier Netanjahu do Warszawy przyjedzie. Ale to nie jest pewne – zaznaczyła Azari.
Azari skomentowała również obecne stosunki na linii Polska – Izrael. Jej zdaniem wróciły one do normy i ewentualny udział premiera Netanjahu w konferencji o Bliskim Wschodzie tylko to potwierdzi. – Myślałam, że po ogłoszeniu przyśpieszonych wyborów do Knesetu nie ma już szans, aby się tutaj pojawił za mojej kadencji, bo będę ambasadorem do początków września. A teraz jest taka szansa. Przyjazd premiera na konferencję bliskowschodnią byłby okazją do rozmów dwustronnych izraelsko-polskich. Tak po ludzku chciałabym, żeby za mojej kadencji zamknął się jakiś cykl w tych relacjach – powiedziała ambasador Izraela w Polsce.
Źródło: „Rzeczpospolita”
TK