Międzynarodowi inwestorzy wiążą duże nadzieje z przemysłem wydobywczym w Ameryce Południowej. Kontynent jest bogaty nie tylko w złoto czy srebro, ale przede wszystkim w miedź i lit niezbędne w obecnej rewolucji technologicznej. Wyzwaniem pozostaje niestabilność polityczna. Ponadto lokalne społeczności nauczyły się więcej wymagać od inwestujących w kopalnie, oczekując budowy infrastruktury, na przykład kanalizacji.
Górnictwo w krajach Ameryki Południowej od wieków przyciąga międzynarodowych inwestorów. Ogromne złoża cennych surowców znajdują się m.in. w Peru (opowieści o Birú, magicznej, bogatej w złoto krainie), gdzie swoje podboje przeciwko Inkom prowadził hiszpański konkwistador Francisco Pizarro, a później także brytyjscy i niemieccy awanturnicy.
Po uzyskaniu niepodległości przez kraje Ameryki Południowej około 200 lat temu, międzynarodowi inwestorzy zmienili swoje podejście.
Wesprzyj nas już teraz!
Region bogaty jest w zasoby miedzi, litu, srebra, złota i inne surowce. Na potrzeby lokalnej populacji zużywanych jest niewiele zasobów. Swoje siedziby w Ameryce Południowej ma wiele międzynarodowych spółek wydobywczych, które są notowane na giełdach w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Australii i Wielkiej Brytanii.
Zwraca się uwagę, że w Ameryce Południowej jest bogactwo metali szlachetnych i nieszlachetnych. Znajduje się ono głownie w Chile, Peru, Brazylii i Meksyku. Według US Geological Survey, Chile ma największe na świecie zasoby miedzi i litu oraz siódme co do wielkości zasoby srebra. Peru wiedzie prym., jeśli chodzi o zasoby srebra. Ma też trzecie co do wielkości rezerwy miedzi i cynku oraz czwarte co do wielkości rezerwy niklu i piąte co do wielkości rezerwy złota.
Meksyk z kolei obfituje w czwarte co do wielkości na świecie zasoby cynku. Zajmuje piąte miejsce pod względem rezerw ołowiu, szóste co do wielkości zasobów miedzi i srebra, a także znajduje się w pierwszej dziesiątce producentów złota. Brazylia obfituje w rudy żelaza. Ma też trzecie co do wielkości zasoby niklu i czwarte co do wielkości zasoby cyny oraz siódme co do wielkości na świecie rezerwy złota.
Geolodzy sugerują, że prawdopodobnie w Ameryce Południowej jest znacznie więcej zasobów mineralnych, niż wynika to z oficjalnych statystyk.
Poza oczywistymi i uznanymi potęgami w regionie znajdują się także inne kraje, słynące z największych na świecie kopalń. Na przykład Dominikana ma trzecią co do wielkości kopalnię złota na świecie, a Gwatemala – drugą co do wielkości kopalnię srebra. Argentyna i Boliwia tworzą część „trójkąta litowego” z Chile, który łącznie posiada około 53 proc. światowych zasobów litu niezbędnego do produkcji akumulatorów i baterii do samochodów elektrycznych. Boliwia ma również dziesiąte co do wielkości zasoby cynku i ołowiu na świecie.
Inwestorzy narzekają, że z powodu „mieszanki czynników politycznych i ekonomicznych” nie byli w stanie sprawdzić, jakie jeszcze zasoby kryją Argentyna i Ekwador. Geolodzy przypuszczają, że sąsiadujące z chilijskimi Andami pasma gór są równie bogate w zasoby, co Peru i Chile.
Sekretarz górnictwa Argentyny, Daniel Meilán, nie ma wątpliwości co do potencjału mineralnego kraju. Wskazuje, że „górnictwo stanowi około 15 proc. PKB Chile i podobnie w przypadku Peru.” W Argentynie zaś jest to zaledwie 1 proc., mimo, że kraj ma większe pasma Andów niż Chile, a zatem prawdopodobne jest, że znajdują się w tych regionach ogromne złoża minerałów.
W związku z trudną sytuacją ekonomiczną w ostatnich latach zarówno Argentyna, jak i Ekwador zmieniły politykę wydobywczą, otwierając się na inwestorów.
Agencja ratingowa S&P Global robi optymistyczne prognozy co do przyszłości rozwoju południowoamerykańskiego rynku.
Szybki rozwój pojazdów elektrycznych zmienił perspektywy co do popytu na miedź, której aż 83 kg zużywa akumulator „elektryka.” Dla porównania zużycie miedzi w przypadku silnika spalinowego wynosi zaledwie 23 kg. Pojazdy hybrydowe, takie jak Prius, zwykle znajdują się gdzieś pośrodku, jeśli chodzi o zużycie miedzi.
Ze względu na wymuszaną odgórnie dekarbonizację państw i przejście na tzw. zieloną gospodarkę, agencje ratingowe sugerują, że potencjał rozwoju rynku aut elektrycznych jest bardzo duży, tym bardziej, że obecnie stanowią one około 5 proc. rocznej sprzedaży aut.
Ceny miedzi są zaniżone i niższe od szczytu w 2011 r. o około 40 proc. w związku z wojną handlową między Chinami a USA.
Duże nadzieje wiąże się z wydobyciem litu, który jest preferowany w akumulatorach pojazdów elektrycznych. Wciąż trwają poszukiwania taniej, wydajnej baterii, która mogłaby przechowywać nadmiar energii elektrycznej wytwarzanej przez OZE, głownie farmy wiatrowe i słoneczne, co ma napędzać zapotrzebowanie na ten pierwiastek.
Największym producentem litu na świecie obecnie jest Australia, chociaż wydobywa go z rudy i jest to proces droższy niż wydobywanie litu z ciężkich solanek litowych znajdujących się w trójkącie litowym.
W metale nieszlachetne inwestują spekulanci, przestawiając się z inwestycji w złoto. Alex Black, miliarder, który trudni się poszukiwaniem złota przekonuje, że obecnie bardzo trudne jest pozyskanie środków na otwarcie kolejnej kopalni.
– Próba zebrania 20 milionów dolarów obecnie na rozwój kopalni jest jak żądanie 250 milionów dolarów w 2014 roku. Mamy ponad 5 milionów uncji i kapitalizację rynkową poniżej 50 milionów dolarów, więc inwestorzy mogą zdobyć uncję złota za mniej niż 10 dolarów – sugeruje.
Raport S&P Global zauważa, że inwestycje w złoto rosną, ale dopiero zbliżyły się do poziomu inwestycji z 2011 r., gdy pozyskano 19,4 mld dol. na nowe kopalnie złota. Obecnie spekulanci inwestują w zapasy konopi indyjskich i kryptowalut.
Ameryka Łacińska jest nękana niestabilnością polityczną i często w przeszłości w regionie rządziła junta wojskowa. Niestabilność polityczna utrudnia rozwój przemysłu wydobywczego, a niekiedy prowadzi do przejęcia spółek przez inne podmioty np. firma Tahoe Resources, notowana na giełdzie w USA (kopalni metali szlachetnych), z powodu sprzeciwu w Gwatemali zmuszona została do zaprzestania eksploatacji złóż Escobal, drugiej co do wielkości kopalni srebra na świecie. Jej akcje gwałtownie spadły i zostały wykupione przez rywala po obniżonej cenie na początku roku.
Według S & P Global, Ameryka Łacińska przyciągnęła 28 proc. całkowitego globalnego budżetu inwestorów na poszukiwania górnicze w zeszłym roku. „Sześć krajów: Peru, Meksyk, Chile, Brazylia, Argentyna i Ekwador łącznie zapewniały lwią część (90 proc.) całkowitego budżetu regionu” – podaje raport.
Źródło: marketviews.com
AS