Jak Amerykanie radzą sobie z niesprawiedliwymi prawami? Odwołują się do procedury nullifikacji, czyli unieważnienia decyzji sędziów za pośrednictwem ławy przysięgłych. Procedura ta chociaż znalazła się w amerykańskim systemie prawnym już w XIX w., teraz zaczyna nabierać szczególnego znaczenia, głównie za przyczyną aktywistów, uświadamiających zwykłym obywatelom, czym jest sąd ławników i jakie mają prawa.
„The Washington Times” w najnowszym komentarzu dot. nullifikacji prawa przez ławę przysięgłych zwraca uwagę na działalność organizacji z Montany – The Fully Informed Jury Association, której członkowie przed budynkami sądów, albo w ich środku rozdają ulotki, informujące o możliwości odwołania się do decyzji ławników w każdej sprawie karnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawnicy z „The Fully Informed Jury Association” mówią wprost: „Dobrzy ławnicy mogą unieważnić złe prawo”. Gazeta zauważa, że „odwoływanie się do tej procedury bardzo denerwuje sędziów i prokuratorów, nie chcących się pogodzić ze wzmocnieniem pozycji tych, którzy nie są członkami ich klubu”.
Procedura unieważnienia prawa przez ławników jest dostępna w amerykańskim systemie od czasów Ojców Założycieli.
Aleksander Hamilton pisał w „The Federalist Paper”, że sąd przysięgłych ma uchronić skazanych przed despotycznymi i arbitralnymi decyzjami sędziów.
„The Washington Times”, chociaż chwali umożliwienie skazanym korzystania z decyzji ławników zauważa, że ława przysięgłych może także nadużywać swoich kompetencji. Gazeta przypomniała proces słynnego sportowca i aktora O.J. Simpsona. Zwróciła także uwagę na fakt, iż w dzisiejszych czasach, ławnicy unikają orzekania o winie członków własnej rasy, odpowiedzialnych za poważne przestępstwa itp.
Mimo to „The Washington Times” chwali samą procedurę, polegającą na orzekaniu o winie lub niewinności oskarżonego. Powoływanie 12 ławników spośród „dobrych i prawych ludzi” często jest ostatnią deską ratunku dla osób niesłusznie oskarżonych lub zmagających się z nieuczciwym procesem. Ławnicy pomagają także unieważnić „głupie” ustawy.
Na przykład ostatnio Jory C. Enck z niewielkiego miasteczka w Teksasie został aresztowany, osądzony i skazany na grzywnę w wysokości 200 dolarów za to tylko, że nie oddał książki do biblioteki. W marcu br. Anthony Brasfield – który chciał zaimponować swojej dziewczynie i wysłał jej bukiet w kształcie serca utworzonego z balonów wypełnionych helem- został aresztowany pod pozorem zanieczyszczania środowiska. Stróże prawa często nadużywają swoich uprawnień, niesłusznie aresztując dziennikarzy, którzy dokumentują ich nadużycia.
W ub. roku stan New Hampshire jako pierwszy podkreślił znaczenie procedury nullifikacji prawa i nakazał sędziom, by zezwalali obrońcom na „informowanie ławników o prawie do własnej oceny faktów i stosowania prawa w odniesieniu do okoliczności faktycznych w sporze”.
Gazeta zauważa, że upowszechnienie procedury powoływania ławników to test dla prokuratorów i sędziów, którym wydaje się, że mają ostatnie zdanie we wszystkich sprawach prawnych. „The Washington Times” dodaje, że szacunek dla prawa i sądów jest konieczny dla dobra wszystkich w wolnym społeczeństwie, ale czasem konieczne staje się unieważnienie głupich i opresyjnych ustaw, by zahamować zapędy sędziów, prawników i prawodawców, a także przypomnieć im, kto naprawdę rządzi.
Źródło: thewashingtontimes.com, AS.